Akcja kredytowa musi postępować

Pytania do Wojciecha Białka, głównego analityka CDM Pekao

Aktualizacja: 26.02.2017 17:02 Publikacja: 13.08.2011 02:27

Akcja kredytowa musi postępować

Foto: Archiwum

Jaki wpływ na koniunkturę amerykańską i światową będzie miała decyzja Fedu o utrzymaniu zerowych stóp procentowych do 2013 r.?

Indeks S&P500 po ogłoszeniu tej decyzji wzrósł o prawie 5 proc. Sama informacja o braku podwyżki stóp nie wywołałaby jednak takiej reakcji. Na podstawie oświadczenia FOMC (Federal Open Market Comitee) można odnieść wrażenie, że Fed ma jakiegoś asa w rękawie. Karty w postaci luzowania ilościowego mogą się okazać zgrane. Odbicie po QE1 było dosyć silne, słabsze po QE2, po QE3 mogłoby już nie być żadnej reakcji, choć po obecnym krachu rynkom niewiele trzeba.

Co innego może zrobić Rezerwa Federalna?

W USA mówi się ostatnio o manewrze przeprowadzonym w latach 60., nazywanym operation twist. Polegał na tym, że poprzez operacje otwartego rynku zmniejszono rentowność obligacji długoterminowych w celu pobudzenia inwestycji, a jednocześnie zwiększono rentowność papierów krótkoterminowych, żeby przyciągnąć kapitał zagraniczny i wzmocnić dolara. Nie wiadomo, czy teraz Fed jest gotowy do przeprowadzenia takiej operacji, jednak wyraźnie dał do zrozumienia, że może działać na różne sposoby, nie tylko przez programy QE.

Czy spadające kursy akcji banków w USA świadczą o tym, że mamy do czynienia z rosnącym brakiem zaufania do nich?

Aby system finansowy oparty na długu mógł funkcjonować, ekspansja kredytowa nie może się zatrzymać. Pieniądz cały czas znika – kredyty spłacane znikają z bilansów banków. Żeby świat nie wpadł  deflacyjną czarną dziurę, ekspansja kredytowa musi postępować. Obecnie nie ma komu zaciągać kredytów, co bezpośrednio przekłada się na kondycję banków.

Jakie podmioty byłyby w stanie ożywić gospodarkę, zadłużając się?

Są trzy grupy podmiotów, które mogą podjąć ciężar zadłużania się. Pierwsza to przedsiębiorstwa, które zadłużały się podczas boomu internetowego, inwestując w nowy model prowadzenia biznesu. Bańka pękła, ciężar długu przejęła kolejna grupa, czyli gospodarstwa domowe. Wydawały one głównie na nieruchomości, co ożywiało przez pewien czas gospodarkę światową.

W pewnym momencie nie wytrzymały jednak ciężaru zadłużenia, który przejął sektor publiczny. Zadłużanie się sektora publicznego wywołało dwa lata hossy, jednak jej negatywne konsekwencje są dobrze widoczne dziś w tzw. kryzysie zadłużenia. Przez ostatnie kilkanaście lat sektor przedsiębiorstw zdążył już jednak poprawić swoją kondycję finansową. Ale brakuje bodźca, który pobudziłby firmy do zaciągania długów. W międzyczasie banki centralne próbują tę lukę wypełnić, dostarczając sztucznej płynności, dopóki nie pojawi się prawdziwy popyt na kredyty. Domyślam się, że przełom nastąpi ze strony sektora przedsiębiorstw – one od dłuższego czasu nie uczestniczą w żadnym szaleństwie.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów