Jeden z amerykańskich analityków stwierdził, że ostatnie dane wskazują na to, że gospodarka amerykańska uniknie recesji, a rynek akcji rośnie, gdyż zdążył już tą recesję zdyskontować. O ile pierwsza cześć tej opinii jest prawdziwa i taka była do tej pory, to druga jest zbytnim uproszczeniem. Przecena nie była wynikiem dyskontowania recesji. W najlepszym razie była wynikiem zwiększającego się zagrożenia pojawieniem się recesji. Z pewnością scenariusz recesji nie jest w pełni zdyskontowany. Poziomy wycen byłyby znacznie niżej. Na spadek składają się jeszcze inne czynniki, jak choćby sytuacja w Europie. Przecież, gdyby w Europie kryzys się bardziej zaostrzył, gospodarka amerykańska by to odczuła.
Co do wczorajszej sesji to ten mały wzrost będzie miał równie małe przełożenie na nasz rynek. Nie załatwi to za byków sprawy pokonania oporów. Rynek znajduje się między wsparciem (2014), a oporem (2332) i póki tej strefy nie opuści, zmiany cen będą mało ważne dla graczy średnioterminowych.
W trakcie dzisiejszej sesji pojawi się niewiele ważnych informacji. Decyzję o stopach procentowych podejmie dziś ECB. Prawdopodobnie będzie to utrzymywanie dotychczasowego poziomu stóp, ale z możliwością sygnalizacji ich spadku w kolejnych miesiącach. Niektórzy liczą na to, że stopy procentowe spadną już dziś, ale to wydaje się mało prawdopodobne. Na poluzowanie polityki pieniężnej liczy także część analityków w Wielkiej Brytanii. Tu w grę wchodzi powiększenie puli zakupów obligacji w ramach luzowania ilościowego.