Na czym polega sukces Estonii? Na tym, że podczas gdy inni (np. nasi politycy) strzępią języki dużo gadając o gazie łupkowym, estońscy politycy wzięli się do roboty i stworzyli warunki odpowiednie do jego wykorzystania. Nie słuchali ujadania różnych lobby, które nagle stały się wrażliwe na problemy środowiska narodowego– Estończycy zbyt dobrze wiedzą, że te grupy działają głównie w interesie ich agresywnego, wschodniego sąsiada.

Estońscy politycy szybko i sprawnie podjęli decyzje budujące przyszłość energetyczną kraju. Czemu reszta regionu nie idzie ich śladem? Co czyni Estonią tak różną od innych krajów obszaru postsowieckiego?

Korupcja, złodziejstwo, obce agentury i uwikłania w poprzedni system też przecież dają tam o sobie znać.  A jednak estońscy politycy są jacyś inni. Ponad rok temu miałem okazję rozmawiać z Juhanem Partsem, ministrem gospodarki i zarazem byłym premierem Estonii. Powiedział mi m.in.: „ Estonia znajduje się na granicy zostania gospodarką opartą na innowacjach. To sprawia, iż nasze zadania są o wiele bardziej skomplikowane niż w latach 90. Dobry system podatkowy i mała biurokracja już nie wystarczają.

Trzeba podnosić jakość sektora edukacyjnego oraz jakość współpracy rządu ze spółkami. Musimy myśleć o poprawieniu jakości życia, o tym, jak przyciągać do naszego kraju wykształconych ludzi oraz innowacje." Czy kiedykolwiek usłyszelibyśmy coś takiego z ust polskich polityków? Czyżby więc powietrze w Estonii było jakieś inne?