Przed publikacją oczekiwano, że raport ten wykaże wzrost liczby etatów o 180 tys. Zazwyczaj publikacja nie wywołuje dużego poruszenia. Rynek rzadko reaguje na te dane, mając w perspektywie publikację rządowego raportu o stanie rynku pracy. Wyjątkiem są sytuacje, gdy publikacja znacząco odbiega od oczekiwań. Wczoraj akcje faktycznie te dane zignorowały, ale zachowanie dolara pokazuje, że jednak na rynku walutowym jego uczestnicy przejęli się publikacją. Przejęli się na tyle, że doszło do pogłębienia ostatnio obserwowanej tendencji osłabienia wartości dolara amerykańskiego. Przyspieszenie tej tendencji miało miejsce w dniu ostatniego posiedzenia FOMC, gdy dowiedzieliśmy się, że skup aktywów nie będzie ograniczany. Teraz każde słabsze dane odbierane się jak czynnik oddalający możliwość podjęcia decyzji o zmniejszeniu skali zakupów obligacji dokonywanych przez Fed. Ciekawe, że osłabieniu wartości dolara nie towarzyszyła żadna poważniejsza zmiana wycen na rynkach akcji, a doszło do spadku rentowności długu.
Na polskim rynku akcji wielkich zmian nie było. Poniedziałkowe notowania zakończyły się słabo, a wtorkowe optymistycznie. Żadna z tych zmian nie miała kontynuacji. Rynek być może jeszcze podejdzie na wyższe poziomy, ale nie zakładam, by miało dojść do sforsowania strefy oporu.