Przyczyna jest podobna jak cztery lata temu – przelewające się zbiorniki w Cushing, największym węźle w sieci przesyłowej ropy w USA. Różnica ta uległa w ubiegłym tygodniu pogłębieniu, surowiec staniał o 2 proc. na giełdzie w Nowym Jorku i zdrożał o 3,4 proc. w Europie, na dobre przebijając poziom 60 USD za baryłkę. Cena ropy Brent wspierana jest spadkiem eksportu z Iraku i Kuwejtu oraz popytem związanym z poprawą marż rafineryjnych. Rynek niepokoją także strajki w amerykańskich rafineriach.

Po słabszych od oczekiwań danych o amerykańskim PKB złoto odzyskało grunt, wracając powyżej 1213 USD za uncję. Inwestorzy uznali, że gorsze dane oddalają podwyżkę stóp. Srebro zdrożało o 2,2 proc., do 16,6 USD, a platyna o 2 proc., do 1190 USD za uncję. Nadal obserwujemy napływy do ETP inwestujących w złoto i srebro, od początku roku przyrost wyniósł odpowiednio 83 i 134 tony (wobec stanu 1 794 i 19 985 tony)

Koniec obchodów chińskiego Nowego Roku przyniósł ożywienie na rynkach metali przemysłowych. Mimo wzrostu zapasów zdrożała miedź, kontynuując zwyżki ze styczniowego dołka. Brakuje jednak sporo do poziomu z początku roku, przy obecnej cenie nieco poniżej 5900 USD za tonę wynosi ponad 6 proc. Miedzi dobrze wróży cykliczna poprawa chińskiego importu, obserwowana od początku roku, i przewidywany przez analityków poziom 7000 USD za tonę na koniec roku nie jest nieprawdopodobny.