Cena ropy WTI rośnie na skutek walk na Bliskim Wschodzie – mimo dużej produkcji ropy w tym rejonie świata

Sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie pozostaje napięta, co ewidentnie rzutuje na ceny ropy naftowej. W centrum uwagi są przede wszystkim walki w Iraku, gdzie Państwo Islamskie przejęło miasto Ramadi.

Publikacja: 18.05.2015 11:53

Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne.

Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne.

Foto: DM BOŚ

Nie ustają wciąż także działania wojenne w Jemenie. To wszystko przełożyło się na wzrost cen ropy naftowej dzisiaj rano. Notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych oscylują w rejonie tegorocznych szczytów w rejonie 61,40-61,50 USD za baryłkę.

Bliskowschodnie walki na chwilę przyćmiły inne informacje dotyczące rynku ropy naftowej, które sprzyjają podaży. Wśród nich jest m.in. wypowiedź irańskiego wiceministra ds. ropy naftowej, Rokneddina Javadi, dotycząca zaplanowanego na czerwiec spotkania przedstawicieli krajów OPEC. Według niego, zbliżające się wielkimi krokami spotkanie nie przyniesie zmian w polityce naftowej kartelu. Javadi powiedział, że jakiekolwiek cięcie limitów produkcji jest mało prawdopodobne.

Tymczasem sam Iran bardzo liczy na rychły powrót do globalnego handlu ropą naftową. Javadi powiedział, że jak tylko ostateczne porozumienie w sprawie embargo zostanie podpisane, to w ciągu 3 miesięcy Iran chce powrócić do stanu eksportu sprzed wprowadzenia embargo, a więc okolic 2,5 mln baryłek dziennie. Zamierza to zrobić przede wszystkim poprzez odzyskanie swoich odbiorców z Azji i Europy.

Na razie okolice 61,40 USD za baryłkę skutecznie powstrzymują stronę popytową na rynku ropy naftowej. Jeśli zostaną one pokonane, to ważnym oporem będzie 65 USD za baryłkę. Wciąż jednak możliwe jest zwrócenie się cen ropy w dół, co byłoby korektą kilkutygodniowego trendu wzrostowego.

MIEDŹ

Produkcja miedzi wzrosła w I kwartale 2015 r., mimo przerw w funkcjonowaniu kopalń.

Wciąż spokojnie jest na wykresie cen miedzi w Stanach Zjednoczonych, chociaż niewykluczone, że jest to cisza przed burzą. W ciągu ostatnich tygodni strona popytowa na rynku miedzi pokazała siłę i doprowadziła do silnego wybicia notowań tego surowca w górę, co wynikało przede wszystkim z oczekiwań uruchomienia przez chińskie władze bardziej rozległego programu stymulacji tamtejszej gospodarki. Jednak na razie władze Państwa Środka ograniczają się do pojedynczych działań, co nieco ostudziło optymizm na rynku miedzi. Oprócz Chin, duże znaczenie dla kształtowania się cen miedzi w tym roku miała – i będzie mieć – sytuacja w kopalniach tego surowca, głównie w Chile. W tym południowoamerykańskim kraju, będącym największym producentem miedzi na świecie, w ostatnich miesiącach pojawiały się zarówno susze, jak i powodzie – a w każdym przypadku ich skutkiem była przerwa w funkcjonowaniu danej kopalni.

Ze względu na dotychczasowe kłopoty w kopalniach, niektórzy analitycy zmniejszyli prognozy całkowitej tegorocznej produkcji miedzi na świecie. Jednak w piątek dane GFMS pokazały, że w I kwartale tego roku produkcja ta wzrosła o 3% w ujęciu rdr – co oczywiście było na rynku zaskoczeniem. GFMS opiera swoje szacunki na raportach spółek odpowiadających za dwie trzecie globalnej podaży tego surowca. Największą niespodzianką był pokazany w piątkowej notce wzrost produkcji miedzi w Chile. Oprócz tego kraju, więcej miedzi wydobyto także w Demokratycznej Republice Konga, Indonezji oraz Stanach Zjednoczonych.

Tak dobre dane sugerują, że informacje o tegorocznej nadwyżce na rynku miedzi wcale nie muszą być przesadzone. Według GFMS, nadwyżka ta wyniesie 400 tysięcy ton i może być czynnikiem spychającym w dół notowania miedzi w tym roku.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów