Warto być gotowym na to, że taki sygnał w krótkim czasie może doprowadzić do osiągnięcia okolicy 2000 pkt. Później może dojść do korekty.

Niezależnie jednak od tego, czym faktycznie zakończyłoby się przetestowanie okolicy szczytu na 1900 pkt, zasadne byłoby przesunięcie punktu ciężkości na krótki termin analizy. Wejście rynku w fazę równowagi może przypuszczalnie sprawić, że wyceny polskich akcji, a tym samym wartość indeksu, będą się mocniej wahać. Taka większa zmienność w krótkim terminie mogłaby doprowadzić do generowania mylnych sygnałów w terminie średnim. Zatem konsekwencją ewentualnego wyjścia nad 1900 pkt nie byłoby tylko uznanie, że bessa (przynajmniej na jakiś czas) się zakończyła, ale również odejście od narzędzi trendowych na rzecz szybszych, które sobie lepiej radzą w okresie konsolidacji.

Te rozważania o wzrostach nie powinny nam przysłonić faktów. Na razie poziom szczytu z końca grudnia nie został sforsowany. Dodatkowo na rynek napływają w najlepszym razie mieszane dane makro, a często mamy tu do czynienia z niemiłymi niespodziankami. Zatem nie wszystko jest już przesądzone, choć nie zmienia to faktu, że popyt dawno nie był tak blisko zakończenia spadków. Ostatnio było to wtedy, gdy obserwowaliśmy próbę podejścia do okolicy 2300 pkt. Reagujmy na fakty.