To pierwszy dodatni odczyt INI od kilku tygodni. W tym czasie indeks zdołał wykonać całkiem pokaźna zmianę. Wygląda więc na to, że część graczy w końcu zauważyła, że rynek nie tylko nie spada, ale zachowuje się całkiem przyzwoicie. Szczególnie na tle innych rynków w Europie. Cofnięcia cen są niewielkie, co pokazuje, że popyt utrzymuje przewagę. Jak długo będzie ją utrzymywał? Jeśli zakładać, że część popytu pochodzi z kapitału, który przelewany jest w Turcji, to zwyżka może się jeszcze utrzymać. Wtedy nawet można będzie przyjąć, że realna na jest próba zanegowania całego spadku, jaki pojawił się po referendum w Wielkiej Brytanii.
Dodatni INI jeszcze nie jest wskazówką, że na rynku ma miejsce przegrzanie. Nastroje wśród publiczności pozostawiają miejsce na dalszą zwyżkę. Z resztą, skoro rynek rośnie, to nie ma sensu poszukiwać celów, ale raczej trzymać się ustalania warunków sygnałów zakończenia tendencji. Obecnie dla rynku kontraktów na WIG20 takim sygnałem byłoby zejście cen pod poziom 1730 pkt. Póki ceny utrzymywane są ponad tym poziomem, dajemy bykom szansę na przeprowadzenia kontynuacji wzrostu. Wspomnianym wsparciem jest ostatni lokalny dołek, a więc spadek pod ten poziom oznaczałby pełną negację ruchu wzrostowego. Wtedy popyt mógłby mieć kłopoty.