Czy sam raport będzie przełomem? Niewiele na to wskazuje. Tydzień w tydzień pojawiają się dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które nie sygnalizują, by na rynku pracy dochodziło do jakiś zawirowań. W związku z tym nie wydaje się, by liczba nowych etatów w sektorze pozarolniczym miała być znacząco gorsza od oczekiwań. Piszę, gorsza, bo jeśli będzie lepsza, to nie byłoby to wydarzeniem. Natomiast, gdyby wzrost liczby etatów okazał się znacząco słabszy (liczba nowych etatów wyniosłaby np. kilkadziesiąt tysięcy), to można byłoby to odebrać jako czynnik zmniejszający szansę na podwyżkę stóp procentowych w grudniu, która to podwyżka obecnie przez rynek uznawana jest za wielce prawdopodobną. Dane lepsze od oczekiwań tylko by to potwierdzały. Stąd właśnie dane gorsze miałyby potencjalnie większy wpływ na poziom wycen.

W tym tygodniu popyt pokazał, że chce podnieść wyceny akcji w Polsce, ale na razie nie przekłada się to na dużą zmianę opinii o rynku. Kontrakty utrzymują się nad poziomem wsparcia, a oddalenie od niego jest zauważalne, ale widać problem już na poziomie pierwszego oporu w postaci lokalnego szczytu z 22 września. Ewentualne cofnięcie się będzie tożsame z wygaszaniem wzrostu i próbą powrotu do okolicy dołków. Nadal wydaje się, że potencjał ewentualnego spadku nie jest duży, ale nie oznacza to, że w ogóle żadnego spadku już nie ma szans doświadczyć.