Problemem może być jedynie umiarkowany obrót w trakcie notowań ciągłych rynku akcji. Przyjmujmy jednak, że to tylko stała cecha początku tygodnia i pod tym względem będzie już lepiej.
A będzie lepiej pod względem wycen? Poniedziałek przyniósł flirt indeksu z poziomem szczytu z 22 września. Długo na taki sygnał czekaliśmy. Nie jest on zbyt przekonujący, ale warto też zauważyć, że popyt na rynku terminowym walczył ze swoją barierą w postaci ostatniego lokalnego szczytu. Jeśli przyjmiemy, że kupujący pokazali się z dobrej strony, to można założyć, że teraz czas na poważniejszą próbę, a tym byłoby wyjście nas szczyt z początku września. Dla kontraktów serii grudniowej oznacza to konieczność pokonania poziomu 1810 pkt. To nie jest coś, co jest poza zasięgiem byków.
Scenariusz negatywny zakłada brak sukcesu w walce ze wspomnianym oporem z początku września i zejście pod poziomy, które dziś były poważnie naruszone. Wtedy trzeba byłoby odłożyć oczekiwanie na dalszy wzrost na jakiś czas, bo pewnie po raz kolejny realna stałaby się groźba zejścia do okolicy wsparć. Skuteczne wyjście kontraktów nad 1810 pkt. będzie sygnałem potwierdzających apetyty byków. To już byłby drugi pokonany opór, a więc byłaby podstawa do brania pod uwagę bardziej trwałych scenariuszy wzrostowych.