Spirala cen żywności się nakręca

Z monitoringu cen w ponad 40 tys. sklepów detalicznych prowadzonego przez firmę UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe wynika, że we wrześniu zakupy były średnio o 24,1 proc. droższe niż rok wcześniej. Zdrożała każda z analizowanych kilkunastu kategorii, nawet owoce i warzywa, choć o tej porze roku te krajowej produkcji są najtańsze.

Publikacja: 10.10.2022 21:00

Spirala cen żywności się nakręca

Foto: Adobestock

W czołówce najmocniej drożejących kategorii jest też mięso, za które średnio trzeba zapłacić więcej o 38 proc., czy nabiał z 28,6-proc. zwyżką.

Z badania wynika, że z każdym miesiącem ceny rosną coraz mocniej. W lipcu było to 18,6 proc., a w sierpniu 23,7 proc.

– Do czasu ustabilizowania się negatywnych emocji, związanych z szeroko rozumianymi kosztami wytwórczymi, konsumenci muszą przyzwyczaić się do niestabilnej gospodarki krajowej i światowej – mówi dr Hubert Gąsiński z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie. – Powinni też spodziewać się tego, że każde kolejne zakupy w najbliższych tygodniach oraz miesiącach będą droższe – dodaje.

Idą nowe podwyżki cen

Dzieje się tak, mimo że handlowcy stają na głowie, by promocjami choć nieco zminimalizować skalę wzrostu cen. Oczywiście po to, żeby przyciągnąć jak najwięcej klientów. Promocje odpowiadają już za ponad 30 proc. sprzedaży i ich znaczenie rośnie, zwłaszcza w przypadku najczęściej kupowanych produktów, jak pieczywo, nabiał, mięso. – Sklepy robią, co mogą, by ograniczyć skalę wzrostu cen, ale możliwości są ograniczone. Producenci w miarę wzrostu kosztów oferują inne cenniki, nie ma innej opcji – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

W nieoficjalnych rozmowach sieci przyznają, że sytuacja nigdy nie była tak trudna. – Nie ma mowy o umowach długoterminowych, cenniki zmieniają się właściwie po każdej dostawie. Producenci nie biorą już wzrostu kosztów na siebie, bo wykorzystali tego typu rezerwy – mówi przedstawiciel jednej z nich.

Rynki rozregulowane

– W wielu segmentach nawet presja inflacyjna nie jest na tyle dużym wyzwaniem jak niedobory. Naszą odpowiedzią jest racjonalizacja portfela: aby zabezpieczyć dostępność najlepiej sprzedających się produktów, zmniejszamy intensywność lub zakres wprowadzania innowacji bądź redukujemy szerokość portfela. Musimy utrzymać pełne moce produkcyjne, które zapewnią szeroką dostępność podstawowych produktów – mówi Rafał Wróblewski, członek zarządu i dyrektor sprzedaży w Nestlé Polska.

– Z drugiej strony czerpiemy korzyści z faktu skali działania i tego, że jesteśmy firmą globalną. Mamy możliwość zawierania długoterminowych kontraktów – choć w obecnych czasach również to może być wyzwaniem ze względu na obawy rynku związane z długoterminowym zaangażowaniem. Niemniej to jeden z kierunków, aby utrzymać stabilizację i przewidywalność – dodaje.

W efekcie przy toczącej się za wschodnią granicą wojnie w Ukrainie, która mocno wpływa na sytuację na rynku spożywczym, nie ma co liczyć na uspokojenie sytuacji.

– W obecnej sytuacji geopolitycznej wszelkie prognozy makroekonomiczne są krótkoterminowe i obarczone ryzykiem zmian pod wpływem oddziaływania otoczenia geopolitycznego na rynki krajowe i globalne. Szczyt drożyzny nie został jeszcze osiągnięty – mówi Edyta Wojtyla, ekonomistka z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

Handel i konsumpcja
Wyjaśnienia zarządu LPP uspokoiły inwestorów
Handel i konsumpcja
Prognoza Dr. Miele Cosmed Group zakłada poprawę wyników w 2024 r.
Handel i konsumpcja
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale zarabialiśmy
Handel i konsumpcja
LPP: rekordowe wyniki za 2023 rok. Nowe dane o sprzedaży w Rosji
Handel i konsumpcja
Milczenie Kernela – czyli cisza przed burzą
Handel i konsumpcja
Konsument pozostaje silny, ale kursy spółek tego nie oddają