– Chcemy umocnić pozycję naszej grupy. Rozważamy zakup producenta łososia – zapowiada Leszek Stypułkowski, prezes Wilbo.
Zaznacza jednak, że na razie spółka nie ma na oku konkretnego podmiotu, który chciałaby przejąć. – Dopiero się rozglądamy – mówi prezes. Podkreśla jednocześnie, że teraz priorytetem jest porządkowanie grupy po zakupie Prorybu. Trwa restrukturyzacja, dzięki której w drugim półroczu w działach logistyki, sprzedaży i controlingu mają się pojawić efekty synergii.
Zarząd Wilbo nie będzie publikować prognoz wyników na ten rok. W 2009 r. spółka miała 172 mln zł obrotów i 0,9 mln zł zysku netto. Plan na ten rok to zwyżka obrotów i dodatni wynik. Jaki był pierwszy kwartał? – Nie należał do łatwych. Jest za wcześnie, by mówić o szczegółach – twierdzi prezes Stypułkowski.