Właściciela zmieniło aż 6,5 mln walorów. Kurs rósł, mimo iż ze spółki wypłynęła negatywna informacja o złożeniu wniosku o upadłość przez zależny Rabat.
Drożejące akcje mogły być efektem spekulacji, jakoby spółką był zainteresowany Roman Karkosik. Takie informacje pojawiły się na rynku po tym, jak po piątkowym walnym zgromadzeniu Bomi w radzie nadzorczej pojawił się Jerzy Popławski, związany wcześniej ze spółką?Impexmetal (z grupy Karkosika).
– Pan Karkosik nie jest zainteresowany inwestycją w Bomi – ucina spekulacje Ewa Bałdyga, rzeczniczka Karkosika.
Tymczasem zarząd i inwestorzy z niepokojem czekają na informację z sądu o otwarciu postępowania upadłościowego. Prezes Bomi Witold Jesionowski na piątkowym NWZA sygnalizował, że decyzji sądu spodziewa się jeszcze w tym tygodniu. Na razie jednak spółka musi uzupełnić braki formalne we wniosku o upadłość.
Gdy sąd wyda decyzję, zarząd zwoła kolejne NWZA. Będzie ono decydować o podwyższeniu kapitału. Jesionowski ocenia, że spółka potrzebuje 40–50 mln zł. W piątek akcjonariusze zdecydowali o zdjęciu z porządku obrad trzech uchwał w sprawie podwyższenia kapitału (emisji warrantów, emisji akcji z prawem poboru oraz oferty dla menedżerów). W obliczu groźby likwidacji spółki trudno bowiem znaleźć inwestorów, skłonnych objąć jej akcje.