Jeśli taka decyzja nie zapadnie w najbliższych dniach, za tydzień Jago zniknie z giełdy. Tymczasem opinia biegłego rewidenta – przemawiająca za upadłością likwidacyjną – nie napawa optymizmem.
Zarząd nie zgadza się jednak z konkluzją biegłego. – Nikt nie może przecież oczekiwać, że spółka, wobec której prowadzona jest upadłość likwidacyjna, jest w doskonałym stanie finansowym i po kilku zaledwie miesiącach wypracowuje sporą nadwyżkę finansową – podkreśla Bartosz Znojkiewicz, prezes Jago. Dodaje, że spółka proponuje wierzycielom dużo więcej, niż mogliby uzyskać w przypadku upadłości likwidacyjnej.
– Wierzymy, że sąd podzieli nasze zdanie i będzie skłonny wykorzystać potencjał spółki giełdowej z korzyścią dla wierzycieli. Zależy nam także na akcjonariuszach, którzy finansowali przecież działalność Jago – mówi prezes.
Jago to dystrybutor mrożonek. W kwietniu 2012 r. uprawomocniło się postanowienie sądu w sprawie zmiany upadłości spółki z układowej na likwidacyjną.
Kilka tygodni temu na wsparcie Jago zdecydowała się Elżbieta Sjoblom oraz powiązany z nią Park Bronisze. Dokonano przewłaszczenia pakietu akcji Elektrimu, wartego w sumie ok. 5 mln zł (więcej niż wynosi kapitalizacja Jago). Jedną akcję Elektrimu wyceniono na 25,86 zł. Papiery mają być zabezpieczeniem należności Jago?od kilku podmiotów.