Inwestorzy z niepokojem czekają na informacje w sprawie losów Polskiego Jadła. Pod koniec września zarząd wnioskował o upadłość układową spółki. Na razie z sądu wieści brak. Tymczasem udziałowcy postanowili wziąć sprawy we własne ręce. Porozumienie akcjonariuszy mniejszościowych złożyło wniosek o zwołanie NWZA. Chce zmian w radzie nadzorczej. Przedstawiciele porozumienia skarżą się, że zarząd zakwestionował ich wniosek i podkreślają, iż wszelkie braki zostały uzupełnione.
– Sprawdziliśmy to. Rzeczywiście, tym razem dokumenty są już kompletne. W tym tygodniu zwołamy walne zgromadzenie – deklaruje Jan Kościuszko, prezes i największy akcjonariusz Polskiego Jadła.
Kto z kim w drużynie?
Kościuszko dysponuje uprzywilejowanymi akcjami, które dają mu ponad 14-proc. udział w głosach na WZA. W lipcu w spółce z ok. 7 proc. akcji (6,5 proc. głosów) pojawił się Krzysztof Moska. To właśnie pomiędzy nim a Kościuszką iskrzy najmocniej. Ponad 5-proc. progiem jest też wspomniane już porozumienie akcjonariuszy oraz Venturion Investment Fund. Gdyby wszystkie trzy podmioty połączyły siły, miałyby przewagę nad Kościuszką. Co zamierzają?
– Na razie nie jestem w stanie złożyć konkretnej deklaracji. Poczekajmy aż pojawi się wniosek w sprawie NWZA. Jest dużo niewiadomych. Nie znamy np. jeszcze propozycji układowych dla Polskiego Jadła – wskazuje Moska.
Konkretnych deklaracji na razie unika też Venturion Investment Fund. Przygotowuje (razem z PCH Capital) własny wniosek z żądaniem zwołania NWZA.