Stało się to, czego najbardziej obawiali się inwestorzy. Spółce nie udało się uplasować emisji akcji i pozyskać środków na bieżącą działalność. Nie jest ona już w stanie zrealizować propozycji układowych.
Bomi właśnie podało, że gdański sąd wydał postanowienie o zmianie trybu upadłości z układowej na likwidacyjną. Na syndyka masy upadłościowej została powołana Grażyna Ossowska - Mazurek, pełniąca do tej pory funkcję nadzorcy sądowego handlowej spółki.
- Spółce nie udało się uplasować emisji akcji. Bez tych pieniędzy nie jesteśmy w stanie zrealizować propozycji układowych. Czy zarząd może złożyć wniosek o zmianę formy upadłości? Teoretycznie jest to możliwe, gdyby np. pojawił się inwestor, który chciałby ratować spółkę. Ale to tylko teoria – powiedział „Parkietowi" Witold Jesionowski, prezes Bomi.
O tym, że taki może być scenariusz, „Parkiet" informował już kilkanaście dni temu. Prezes Bomi Witold Jesionowski zapowiadał wówczas na naszych łamach, że jeśli wkrótce firmie nie uda się uplasować trwającej emisji akcji, zapewne czeka ją likwidacja. Spółka próbowała sprzedać do 40 mln akcji po 0,25 zł. Cena emisyjna była nieco wyższa od rynkowej.
Na wieść o likwidacji inwestorzy rzucili się do wyprzedaży akcji. Chętnych do sprzedaży jest tak wielu, że notowania są zawieszone.