W piątek wieczorem Żywiec poinformował, że dotarła do niego decyzja Naczelnika Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach. Zgodnie z przewidywaniami, naczelnik US podtrzymał ustalenia protokołu kontroli podatkowej, która nakazała zapłatę 47,1 mln zł zaległego podatku dochodowego oraz 21 mln zł odsetek.
- Na pewno będziemy się od tego odwoływać, więc to nie jest jeszcze dla nas finalna decyzja – mówi redakcji „Parkietu" Magdalena Brzezińska, rzeczniczka prasowa Grupy Żywiec.
Sprawa sięga pięciu lat wstecz i dotyczy nieprawidłowego – zdaniem urzędników - rozliczenia opłat licencyjnych pomiędzy Spółką a Brandhouse Żywiec Sprzedaż i Dystrybucja Sp. z o.o. s.k. oraz odpisów amortyzacyjnych od znaków towarowych, które miały miejsce jeszcze w 2013 r. Grupa informowała o wynikach tej kontroli w raporcie i sprawozdaniu finansowym za III kwartał 2018 r.
Jak Żywiec informuje w raporcie bieżącym, spółka nie zgadza się z tą decyzją i zdaniem zarządu wnioski zawarte w jej uzasadnieniu nie znajdują oparcia w obowiązujących przepisach i w dotychczasowym orzecznictwie sądów administracyjnych. Co więcej, Grupa Żywiec twierdzi, że ma indywidualne interpretacje prawa podatkowego wydane w imieniu Ministra Finansów, potwierdzające zasadność działań Żywca.
Decyzja nie jest jeszcze prawomocna, nie podlega wykonaniu. Żywiec ma teraz dwa tygodnie (licząc od piątku 7 grudnia), by odwołać się od decyzji do Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Katowicach. Spółka zamierza z tej możliwości skorzystać.