Producenci nie ukrywają, że nie ma imponujących zwyżek ilościowych (poza segmentem zmywarek i suszarek), wskazują natomiast na zauważalną dynamikę pod względem wartościowym. Jak wynika z najnowszych danych, kupujemy coraz droższe i bardziej zaawansowane urządzenia. Przykładem może być technologia „no frost" w segmencie lodówek. Jeszcze 11 lat temu stanowiła ona ledwie 2 proc. rynku, a dziś zdominowała go aż w 80 proc.
Piotr Stelmachów, Head of Consumer Electronics Division w Samsung Electronics Polska, przekonuje, że lubimy innowacje w AGD. Niewielu Polaków stać na lodówkę za 15 tys. zł. Dane wskazują, że AGD premium kupuje około 5 proc. z nas. Sprzedaż drogiej, ale zaawansowanej technologicznie lodówki Family Hub Sumsunga sięga kilkudziesięciu urządzeń tygodniowo. Masowy klient wciąż na lodówki przeznacza średnio ok. 2 tys. zł. Widać jednak zmiany.
– Jako klienci jesteśmy gotowi na zaawansowane, nowatorskie rozwiązania, a przy tym jesteśmy wyczuleni na cenę i nie kupujemy pod wpływem emocji. Tzw. inteligencja zakupowa Polaków jest na najwyższym poziomie w Europie – podkreśla. I dodaje, że mimo to, gdy już zainteresuje nas jakaś nowa technologia, jesteśmy w stanie wydać na nią więcej.
– Jeśli przeanalizujemy wzrost średniej ceny koszyka zakupowego, to rzeczywiście obserwujemy taki trend. Mają na to wpływ czynniki, które wzajemnie się uzupełniają. Polski konsument zarabia coraz więcej, więc rośnie potencjał zakupowy Polaków – mówi Krzysztof Nagodziński, dyrektor sprzedaży w BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.
Jak zaznacza, w ślad za tym klienci wybierają urządzenia AGD z wyższej półki, w których zastosowano najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne. Napędem zakupowym okazał się rządowy program 500+. – Skok jest ogromny – zaznacza szef działu elektroniki konsumenckiej Samsunga. – Jeszcze w okresie styczeń–marzec 2017 r. rynek lodówek był na lekkim minusie, ale od maja ub. r. widzimy wzrost sięgający nawet kilkunastu procent – dodaje nasz rozmówca. Dus