- Rok 2020 był dla nas rekordowy. I to nie tylko na poziomie przychodów, ale również zysków. Zrealizowaliśmy naszą prognozę finansową, która była ustalona na wysokim poziomie. Obecnie nie zwalniamy tempa. Pracujemy już na kolejny dobry rok - komentuje Serhei Kostevitch, dyrektor generalny Asbisu.
W czwartek przed południem za akcję Asbisu trzeba zapłacić ponad 10 zł po wzroście o ponad 3 proc. Akcje są ponaddwukrotnie droższe niż rok temu. Spółka zrealizowała prognozę finansową (podwyższoną 23 grudnia 2020 r.) i wypracowała rekordowe w swojej historii wyniki - zarówno w IV kwartale, jak i w całym 2020 roku. Przychody ze sprzedaży w 2020 r. wyniosły blisko 2,4 mld USD w porównaniu z ponad 1,9 mld USD w 2019 roku, co oznacza wzrost o 24 proc. Zysk netto wzrósł o 140 proc. i wyniósł 36,5 mln USD.
Na dzisiejszej wideokonferencji Asbis zapowiedział, że pod koniec marca zamierza podać prognozy na 2021 r.
W samym IV kwartale 2020 r. przychody wyniosły 865,8 mln USD (wzrost o 30 proc.), natomiast zysk netto wyniósł 21,4 mln USD, co oznacza wzrost o 167 proc. w odniesieniu do porównywalnego okresu ubiegłego roku.
W 2020 r. największy udział w przychodach grupy miały kraje byłego ZSRR (54,5-proc. udział) oraz Europy Środkowo-Wschodniej (24,3-proc. udział). Polska zagościła już na stałe wśród 10 krajów o najwyższych przychodach w grupie, zajmując w całym roku 8. miejsce z przychodami na poziomie blisko 71,2 mln USD (wzrost o 43 proc. względem analogicznego okresu ubiegłego roku). Grupa wypłaciła 17 grudnia 2020 r. akcjonariuszom zaliczkę z zysków za 2020 r. w wysokości 0,10 USD na akcję.