Gdańska odzieżowa grupa LPP zrewidowała plany dla e-commerce na 2021 r. Mimo to chce w tym roku wrócić do poziomu wyników z 2019 r. Tam, gdzie znoszone są lockdowny, sprzedaż sklepów tradycyjnych skokowo rośnie – tłumaczy.
Rok ze stratą netto
Gdańska odzieżowa grupa LPP przedstawiła ostateczne sprawozdanie finansowe za miniony rok obrotowy. Inaczej niż większość spółek z GPW jej rok zaczyna się 1 lutego i kończy 31 stycznia. Nie do końca więc można porównywać, jaki wpływ miała epidemia na wyniki LPP i konkurentów.
W wypadku LPP spadek przychodów w minionym roku wyniósł 14,9 proc.: stopniały wpływy sklepów stacjonarnych, a rosły skokowo przychody z e-commerce. Ostatecznie grupa zamknęła rok z 7,85 mld zł przychodu.
Mimo znaczącego ubytku obrotów na poziomie wyników operacyjnych i EBITDA pozostała rentowna. Jej zysk operacyjny skurczył się rok do roku o 82,6 proc., do 153 mln zł, a EBITDA o 35,4 proc., do 1,22 mld zł. Najniższa linia rachunku zysków i strat jest jednak ujemna. Strata netto grupy za miniony rok to 190 mln zł. Ujemny wynik to efekt szeregu jednorazowych zdarzeń.
W prezentacji dla inwestorów LPP pokazuje m.in. plany na 2021 r. Zakładają one wejście na rynek internetowy w Bułgarii w sierpniu, przyspieszenie wdrożenia tzw. elektronicznej metki w kolejnych markach, otwarcie magazynu w Brześciu Kujawskim w I kwartale 2022 r.