Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Telekomunikacji Polskiej zgodnie z planem wydłużyło czas, jaki spółka miała na wypłatę dywidendy. Po zmianach w statucie TP ma na to sześć miesięcy. Wcześniej firma musiała przekazać zyski akcjonariuszom w ciągu dwóch miesięcy od decyzji właścicieli.

W tym roku TP ma wypłacić 1,9 zł dywidendy na akcję (2,66 mld zł), w tym 0,4 zł tzw. dywidendy specjalnej, której forma nie jest jeszcze przesądzona. Operator może przekazać właścicielom 560 mln zł gotówki albo skupić za tę kwotę własne walory. Co zrobi, okaże się do końca maja. - Spółka ma duże zasoby finansowe i są dwa sposoby ich wykorzystania: albo natychmiastowa wypłata dywidendy, co będzie świadczyło o tym, że nie mamy innych pomysłów, albo interesujące możliwości inwestycyjne - mówił prezes Maciej Witucki, cytowany przez agencję Reuters.

Przedświąteczne NWZA zgodziło się też na zmiany w radzie nadzorczej. Powołało w jej skład Antonia Anguitę, który kierował działaniami France Telecom w Hiszpanii, a w grupie FT był odpowiedzialny za telefonię stacjonarną i internet. Walne zgromadzenie przyjęło też rezygnację z rady Juliena Billot?a.

Przed obradami NWZA prezes Witucki powtórzył w rozmowie z dziennikarzami, że strategia spółki ma precyzować założenia wyjścia operatora poza granice Polski i poza podstawowy biznes. Z jego wypowiedzi, cytowanej przez Reutersa, wynika, że TP może przedstawić założenia 3-letniej strategii nawet we wrześniu.