Przychody grupy produkującej wyroby z aluminium w I kwartale tego roku wyniosły 286,1 mln zł, czyli o 28 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2006 r. Wzrost wynika nie tylko z tego, że podrożał surowiec. Grupa zwiększyła wolumen sprzedaży we wszystkich segmentach: wyrobów wyciskanych, opakowań oraz złożonych systemów z aluminium.
Zysk operacyjny grupy wzrósł aż o 138 proc., do 27,1 mln zł. To efekt niskiej bazy: rok temu na wynikach odbił sie pożar fabryki opakowań. Spółka oszacowała, że realny wzrost zysku operacyjnego wynosi 30 proc. Z podobnych powodów polepszył się zysk netto. Wzrósł o 135 proc., do 21,6 mln zł. Na wynik pozytywnie wpłynęły też zyski z transakcji zabezpieczających.
- Mamy pełen portfel zamówień, sprzyja nam koniunktura. W II kwartale spodziewamy się kontynuacji dobrej passy - powiedział dziennikarzom Dariusz Mańko, prezes Kęt. Według prognozy, grupa ma w tym roku zarobić netto 98 mln zł, przy 1,2 mld zł obrotów.
Ważne szczegóły
Kęty chcą się skupić na rozwoju mniejszych spółek z grupy, które produkują akcesoria, np. zamki, zawiasy czy okucia. - Warto wzmocnić tę część grupy, ponieważ chcemy oferować złożone systemy i uniezależnić się od zewnętrznych dostawców - powiedział D. Mańko. - Poza tym szacujemy, że rynek takich wyrobów jest wart 700 mln zł, a w związku z boomem w budownictwie będzie rósł. Tymczasem gros detali pochodzi z importu - dodał. Dzięki połączeniu sił zakupionego niedawno Metalplastu Złotów z Metalplastem Karo powstanie "mini-segment", który - po reorganizacji, zwiększeniu mocy produkcyjnych i rozbudowie sieci dystrybucyjnej w ciągu trzech lat może osiągnąć 100 mln zł przychodów. Teraz ww. spółki mają odpowiednio 36 mln i 20 mln zł sprzedaży.