Od początku pracy w Ministerstwie Finansów analizuję miesięczne dane dotyczące sprzedaży obligacji detalicznych. Nie są one zadowalające. Zastanawiamy się, czy nie odejść od emisji tych papierów. Nie wszystkie kraje europejskie emitują instrumenty o charakterze detalicznym - mówi Katarzyna Zajdel-Kurowska, wiceminister finansów, odpowiedzialna za dług publiczny. - Utrzymanie dużej sieci dystrybucji kosztuje. Przy obecnym poziomie sprzedaży obligacji detalicznych te koszty są dla nas zbyt wysokie - dodaje. Jak informuje, resort jest obecnie w trakcie renegocjacji umowy agencyjnej z PKO BP.
Spadek popytu
Bank oferuje papiery detaliczne od sierpnia 2003 r. Zaczynał od miesięcznej sprzedaży na poziomie 500-600 mln zł, a w szczytowym momencie, w grudniu 2003 r., sprzedaż sięgnęła prawie 1,3 mld zł. Ostatnie dwa lata były słabe. W kwietniu inwestorzy wydali na zakup obligacji zaledwie 99 mln zł. Zdaniem K. Zajdel-Kurowskiej, spadek zainteresowania papierami MF ze strony drobnych inwestorów to efekt trwającej już od kilku lat hossy na giełdzie. Pieniądze szerokim strumieniem płyną do funduszy inwestycyjnych, które chwalą się wynikami sięgającymi nawet 100 proc. w dwa lata.
Obligacjom nie sprzyjały też spadające stopy procentowe. - Nie możemy kształtować oprocentowania w oderwaniu od rynku - mówi wiceminister finansów. Przypomina, że hossa kiedyś się skończy, a wtedy popyt na bezpieczne instrumenty wzrośnie. Na dodatek RPP już zaczęła podnosić stopy procentowe. Resort finansów też podwyższył od maja oprocentowanie papierów 2-letnich, z 4 proc. do 4,2 proc.
Inne możliwości