Na początku marca pisaliśmy o nowym cenniku Giełdy Papierów Wartościowych za dostęp do informacji o notowaniach. Brokerów zaskoczyła drastyczna, stuprocentowa, podwyżka stawek dostępu do najlepszej oferty z arkusza zleceń. Od pewnego czasu biura biorą bowiem na siebie koszty pokazywania klientom najkorzystniejszej ceny sprzedaży i kupna danego waloru. Ze wstępnych szacunków biur wynikało, że decyzja GPW (wejść miała w życie od lipca) mogłaby branżę kosztować kilka milionów złotych.
[srodtytul] Gorzej dla małych brokerów[/srodtytul]
Przedstawiciele biur alarmowali, że w tej sytuacji pozostanie tylko zamknąć mniej aktywne rachunki albo ograniczyć dostęp inwestorów do informacji. Władze GPW zaproponowały więc kompromisowe rozwiązanie, korzystne dla większych biur. Z nowego cennika wysłanego do brokerów wynika, że rośnie przede wszystkim stawka pobierana od pierwszego tysiąca klientów korzystających z dostępu do jednej oferty (z 6,9 zł do 12,4 zł miesięcznie). Dalej podwyżki są coraz mniej dotkliwe. Opłaty od liczby klientów przekraczającej 25 tys. spadną nawet do 30 gr za miesiąc z obecnych 45 gr za miesiąc.
W rezultacie największe detaliczne biura mogą się spodziewać spadku kosztów związanych z nowym cennikiem. Biura obsługujące około 50 tys. klientów, nie odczują różnicy. Mniejsze podmioty zapłacą już więcej. Na przykład dla domu maklerskiego, który kupuje dostęp do jednej oferty z arkusza dla 5 tys. klientów, stawki wzrosną dwukrotnie, ze 140 tys. do 280 tys. rocznie.
– Analizujemy nowe propozycje, ale już na pierwszy rzut oka widać, że nie ma równoprawnego traktowania uczestników rynku, szczególnie klientów. Kolejne propozycje GPW komplikują sytuację domom maklerskim, bo zmieniają strukturę kosztów. Trudno te koszty przenosić na klientów, bo kłóci się to z ideą akcjonariatu obywatelskiego głoszoną prze giełdę – mówi Jan Kuźma, prezes DM BPS.