Agresywne jednostki ciągle w niełasce klientów TFI

Fundusze akcji pozostają poza  zainteresowaniem większości klientów. Branża liczy się z tym, że ta awersja do ryzyka potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy

Aktualizacja: 26.02.2017 21:52 Publikacja: 08.04.2011 12:31

Fundusze akcji zakończyły rok z przewagą wpłat nad wypłatami rzędu 0,5 mld zł

Fundusze akcji zakończyły rok z przewagą wpłat nad wypłatami rzędu 0,5 mld zł

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

W 2010 r. saldo wpłat i wypłat w funduszach inwestycyjnych wyniosło niespełna 10 mld zł. Prawie cała kwota dotyczyła funduszy dłużnych i pieniężnych. Fundusze akcji zakończyły rok z przewagą wpłat nad wypłatami rzędu 0,5 mld zł. W podmiotach mieszanych, czyli zrównoważonych i stabilnego wzrostu, odpływ pieniędzy netto sięgnął blisko 1 mld zł. W pierwszych miesiącach tego roku sytuacja jest podobna. Dodatkowo kapitał tracą fundusze dłużne. Głównymi beneficjentami wpłat pozostają podmioty pieniężne, uznawane za najbardziej bezpieczne.

[srodtytul]Fundusze akcji omijane szerokim łukiem[/srodtytul]

Klienci nie wracają do funduszy akcji mimo trwającego od  dwóch lat giełdowego wzrostu. – Zmienność rynków i związana z nią niepewność to główne przeszkody w bardziej zdecydowanym zainteresowaniu funduszami akcji. Wpływ na obecną sytuację mają takie wydarzenia jak ostatnio w Libii czy Japonii. Wciąż niepewna jest sytuacja budżetowa krajów południowej Europy – komentuje Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI. – Brak wyraźnego napływu kapitału do funduszy akcji pomimo dwóch lat hossy wynika z obaw inwestorów o trwałość trendu wzrostowego, pamięci o stratach poniesionych w bessie, a także polityki dystrybucyjnej banków promujących wciąż niemal wyłącznie fundusze bezpieczne – zwraca uwagę Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI.

Instytucje sprzedające fundusze mają też swój udział w obec- nym podejściu klientów do inwestycji. – Pomimo upływu czterech lat od szczytu hossy i dwóch lat od dołka bessy, pamięć o tych dramatycznych wydarzeniach nadal jest żywa i niezbyt przyjemna dla zdecydowanej większości klientów TFI. W okresie 2006–2007 na rynku funduszy akcji pojawiły się osoby, które nigdy

nie powinny zainwestować swoich oszczędności w tego typu rozwiązania. I nie jest to wyłącznie ich wina. Identyczną, jeśli nie większą, odpowiedzialność ponoszą osoby związane z rynkiem finansowym – przedstawiciele TFI, dystrybutorzy – którzy nieumiejętnie, a często nieetycznie, kreowali popyt na produkty inwestycyjne. Dziś cała branża płaci za to cenę obniżonego zaufania – komentuje Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI.

[srodtytul]Potrzeba uspokojenia[/srodtytul]

Kiedy klienci wrócą do funduszy akcji? Wygląda na to, że potrzebny jest okres stabilizacji. – Być może oczekiwane giełdowe zwyżki w najbliższych tygodniach wywołają przekonanie, że skoro ani kryzys w państwach PIIGS, ani sytuacja w Afryce Północnej, ani trzęsienie ziemi w Japonii nie zatrzymały wzrostu, to warto wejść na rynek – mówi Mikuć. Podkreśla jednak, że do masowego powrotu inwestorów do funduszy potrzebna jest zmiana nastawienia największych dystrybutorów.

– Sytuacja powinna się zmieniać wraz ze wzrostem stóp procentowych i inflacji. Jak pokazuje historia, inwestycje w akcje są jednym z najlepszych instrumentów, które mogą ochronić realną wartość naszych oszczędności. W długim terminie trend wzrostu aktywów funduszy akcji wydaje się niezagrożony.

Na rynkach rozwiniętych stanowią one niejednokrotnie około 40–50 proc. udziału w rynku funduszy. Nie ma powodu sądzić, że rynek w Polsce będzie rozwijał się odmiennie niż w USA czy Europie Zachodniej – uważa Jacek Marcinowski, prezes BZ WBK TFI. Na polskim rynku teraz fundusze akcji mają około 27-proc. udział w aktywach całej branży. W szczycie hossy było to 35 proc. W przypadku funduszy mieszanych odpowiednio około 25 proc. i 45 proc.

– Doświadczenie z lat 2006 – 2008 pokazuje, że klienci co do zasady ze znaczącym opóźnieniem dostrzegają potencjał oraz atrakcyjne stopy zwrotu w produktach o strategiach agresywnych. Z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć, że prawdziwy boom na fundusze akcji czy surowcowe wśród klientów polskich TFI jest dopiero przed nami. Wydaje się, że 2011 r. będzie rokiem dodatnich napływów netto do funduszy agresywnych – mówi Szymon Szatkowski, dyrektor Departamentu Sprzedaży i Marketingu w Idea TFI.

Wielu ekspertów twierdzi jednak, że wpłaty do funduszy akcji nie są kwestią najbliższych miesięcy. – Ożywienia trendu we wpłatach do funduszy akcji wciąż nie widać. Apetyt na ryzyko jest mały. A klimat do odwrócenia tego zjawiska nie jest sprzyjający, klientom brakuje komfortu psychicznego – uważa Marek Juraś, szef analityków w UniCredit CAIB. Chodzi głównie o względnie wysoki poziom bezrobocia, niski poziom wzrostu płac, problemy budżetowe czy na dodatek niepokojące informacje z Afryki Północnej oraz Japonii. Zupełnie inna atmosfera panowała w latach 2006 – 2007, gdy klienci masowo kupowali fundusze akcji. – Potencjał do zmiany jednak jest, bo wciąż baza depozytów jest bardzo duża – zaznacza Juraś.

Ponadto analitycy wskazują, że banki – choć wiele z nich oficjalnie zapowiedziało włączenie funduszy do planów sprzedaży –  wciąż wolą zbierać pieniądze na depozyty. Liczą, że wkrótce coraz dłuższe kolejki będą ustawiały się po kredyty. W najbliższych miesiącach depozyty mogą zyskać na atrakcyjności, o ile w ślad za podwyżkami stóp procentowych banki podniosą ich oprocentowanie.

[srodtytul]Dobre stopy zwrotu a napływ kapitału[/srodtytul]

Są jednak fundusze akcji, do których już od wielu miesięcy płynie kapitał. Zazwyczaj są to podmioty, które pokazują najlepsze wyniki inwestycyjne na pokryzysowym rynku, na przykład Aviva Investors, Allianz, Union Investment czy Quercus.

– Bardziej aktywni klienci rozumieją, że wciąż jest dobry czas na inwestowanie w fundusze z udziałem akcji – komentuje Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI. Zaznacza, że dobre efekty sprzedaży towarzystwo zawdzięcza zarówno doradcom ubezpieczeniowym grupy Aviva, jak również zewnętrznym dystrybutorom, z którymi poszerzyło współpracę w ostatnim roku. – Znaczące napływy pieniędzy do naszych funduszy w sytuacji, gdy wielu konkurentów notuje odpływy, to również efekt przebicia się marki Aviva Investors do świadomości inwestorów. Najlepiej do klientów i dystrybutorów przemawiają wysokie stopy zwrotu funduszy, wsparte odpowiednimi działaniami reklamowymi i promocjami – wskazuje prezes.

– W ciągu ostatnich dwóch lat zanotowaliśmy poważny napływ aktywów do Allianz Akcji Plus i Allianz Akcji MIŚS. Widzimy również napływ środków do kilku funduszy naszych konkurentów. Wniosek z tego więc, że aktywa płyną, ale nie szerokim strumieniem, lecz wyłącznie do funduszy o wyróżniających się wynikach – potwierdza Mikuć.

Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że tak naprawdę klienci nie powinni masowo kupować jednostek funduszy akcji. – Patrząc na profil ryzyka inwestorów, odsetek osób faktycznie gotowych do ponoszenia ryzyka wysokiej zmienności tej kategorii funduszy jest stosunkowo niewielki. Stąd też obecna sytuacja wydaje się całkiem normalna w kontekście dopasowania produktów do poziomu akceptowalnego ryzyka – wskazuje Treumann. – Ta przyczyna jest jeszcze dodatkowo wzmacniana przez wprowadzenie tzw. wymogu MiFID (unijnej dyrektywy dotyczącej obrotu instrumentami finansowymi) oraz konieczność wypełniania ankiety sprawdzającej adekwatność produktową inwestorów – dodaje. Testy obowiązują w bankach od około roku. Jak wynika z naszych rozmów z przedstawicielami branży, odwodzą niektórych klientów od inwestycji w fundusze agresywne.

[srodtytul]Towarzystwa cierpią[/srodtytul]

Obecna sytuacja odbija się na zyskach towarzystw. Zarządy TFI w przedstawianych na początku tego roku planach finansowych zakładały zazwyczaj napływ pieniędzy także do funduszy z udziałem akcji, które dla towarzystw są bardziej dochodowe – opłaty za zarządzanie w tych produktach są wyższe. Jak wynika z danych zebranych przez Analizy Online, średnia na rynku opłata w funduszach akcji to 3,6 proc. średniorocznej wartości aktywów. Dla porównania w funduszach dłużnych jest to 1,4 proc., a w pieniężnych – mniej niż 1 proc.

W I kwartale tego roku słabnie ponadto napływ do funduszy w ogóle. W styczniu saldo wpłat i wypłat było ujemne, wyniosło 100 mln zł. W lutym przewaga zakupów jednostek nad ich umorzeniami wyniosła około 300 mln zł. Oficjalnych danych marcowych jeszcze nie ma, jednak przedstawiciele kilku TFI, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że to nie był dobry miesiąc.

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy