Co czeka inwestorów w tym tygodniu po „trzęsieniu ziemi" z ostatnich dni?
W minionych dwóch tygodniach zachowanie giełd najlepiej opisują pojęcia z zakresu psychologii tłumu i zachowań stadnych.
Nie było żadnych przełomowych danych makro, które w jasny sposób uzasadniałyby skalę i tempo ostatnich spadków. Strach, że druga połowa roku okaże się fatalna dla światowej gospodarki, a władze polityczne i monetarne nie będą w stanie odpowiednio temu przeciwdziałać, stał się pożywką dla samonapędzającej się spirali. Ubiegłotygodniową wyprzedaż należy więc postrzegać jako zbiorową panikę.
Niemniej jednak zdarzenia ostatnich dni pokazują, że niełatwo będzie szybko odbudować zaufanie inwestorów. Co więcej, w średnim terminie zawirowania na giełdach mogą przenieść się na realną gospodarkę.
Obniżenie ratingu USA oznacza, że w poniedziałek możemy mieć jeszcze do czynienia z chaosem na rynkach.?Ale z drugiej strony ruch Standard & Poor's może podziałać stymulująco na rządy, które do tej pory ociągały się z reformami.