Polskie banki unikają europejskich kłopotów

Krajowe instytucje nie są posiadaczami obligacji krajów zagrożonych niewypłacalnością, relacja kredytów do depozytów jest na bezpiecznym poziomie, a zapasy wolnej gotówki wynoszą kilkadziesiąt miliardów złotych

Aktualizacja: 23.02.2017 12:08 Publikacja: 12.10.2011 03:00

Polskie banki unikają europejskich kłopotów

Foto: GG Parkiet

Polskie banki nie mają żadnego z problemów,?które są źródłem obaw o stabilność zachodnioeuropejskich banków – wskazują specjaliści.

Straty na obligacjach

– W kryzysie, który wybuchł w 2008 roku, głównym winowajcą był sektor finansowy i sektor prywatny, a teraz głównym źródłem problemów jest zadłużenie sektora publicznego państw europejskich. W związku z zaangażowaniem w obligacje krajów peryferyjnych strefy euro, część banków poniesie straty na tych papierach, a w sytuacji gdy odpiszą dużo kapitału, to może osłabić ich zdolność do generowania biznesu w kolejnych latach. Część z nich będzie musiała poprosić swoje rządy o wsparcie kapitałowe – uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.– Nasz system bankowy nie ma tego problemu. Polskie banki w zasadzie mają jedynie ekspozycję na dług krajowy – dodaje.

Bezpieczeństwo dzięki depozytom

Drugim problemem europejskich banków jest płynność. W większości europejskich instytucji relacja kredytów do depozytów znacznie przekracza 100 proc. To powoduje, że w dużym stopniu finansują się one na rynku hurtowym, m.in. emitując obligacje. Obecnie dużo trudniej rolować to zadłużenie, a koszt takiego finansowania wyraźnie się zwiększył. Skutek??Spadek rentowności. Część kredytów przynosi dochód niższy, niż wynosi koszt pozyskania finansowania.

Czytaj i komentuj: Ostrożnie z bankami

Problemy z płynnością powodują, że część banków musi się zasilać finansowaniem w Europejskim Banku Centralnym. Dotyczy to zwłaszcza instytucji greckich, portugalskich, irlandzkich, ale dotknęło również kilku dużych banków francuskich.

Tymczasem polskie banki finansują akcję kredytową depozytami, a tylko nieliczne emitują obligacje – zdaniem analityków udział tych papierów wynosi zaledwie kilka procent, a w przypadku banków zagranicznych udział obligacji w finansowaniu działalności kredytowej stanowi kilkadziesiąt procent.

W naszym sektorze występuje nadpłynność. Według ostatnich danych na koniec września sięgnęła ona ponad 90?mld zł.

Analitycy zwracają uwagę na to, że niektóre banki mają także znaczące linie kredytowe i pożyczki w walutach obcych, udzielone przez zagranicznych akcjonariuszy, m.in. BRE Bank i Kredyt Bank. To tańsze i pewniejsze źródło finansowania kredytów walutowych, ale po poprzedniej fali kryzysu część spółek matek ograniczyła ten rodzaj finansowania, a pozyskiwanie go na rynkach jest dużo droższe. Jednocześnie znaczne ograniczenie udzielania kredytów walutowych spowodowało, że zapotrzebowanie na ten rodzaj finansowania już nie rośnie.

Wysoka jakość kapitałów

Trzecim problemem europejskich banków jest spodziewane pogorszenie sytuacji gospodarczej, co może spowodować, że jakość portfela kredytowego się popsuje i konieczność tworzenia rezerw pogorszy wyniki finansowe, uniemożliwiając podwyższanie kapitałów bez pomocy akcjonariuszy.

Polskie banki nie mają problemów z kapitałami. – Mają wysoki współczynnik wypłacalności, a przy tym dysponują kapitałami wysokiej jakości, głównie Tier I – mówi Dariusz Górski, analityk DM?BZ?WBK.

Współczynnik wypłacalności sektora bankowego na koniec sierpnia wynosił 13,5 proc., podczas gdy minimalny wymagany wynosi 8 proc. Jednocześnie krajowe banki poprawiają wyniki finansowe. Według najnowszych danych Komisji Nadzoru Finansowego zysk netto sektora bankowego po ośmiu miesiącach 2011 roku wyniósł 10,5 mld zł i był o 39,4 proc. wyższy niż rok wcześniej.

[email protected]

Zalecenia dobre, wyceny w dół za rynkiem

Wśród rekomendacji dotyczących polskich banków w dalszym ciągu dominuje „kupuj". Od sierpnia analitycy polskich i zagranicznych biur maklerskich mieli jednak pełne ręce roboty. Gwałtowna aprecjacja franka szwajcarskiego pogorszyła oceny tych banków, których portfel kredytów walutowych był relatywnie spory (Millennium, BRE?Bank i Getin). Ale także w przypadku innych podmiotów biura musiały weryfikować swoje wyceny, biorąc pod uwagę nowe poziomy na rynku. Kurs akcji banków wyraźnie reagował na sygnały o pogłębiającym się kryzysie zadłużeniowym w strefie euro. Wciąż jednak wyceny analityków są średnio 15 proc. wyższe niż bieżące notowania. Wyjątkiem jest Kredyt Bank, który w ostatnim czasie mocno zyskał dzięki informacjom o możliwym przejęciu przez hiszpański Santander. W ostatnich dniach indeks WIG Banki radzi sobie nieco lepiej niż wskaźnik szerokiego rynku WIG. Najlepsze oceny analityków zbierają ING Bank Śląski, Bank Handlowy i?Getin Holding. K.k.

Opinie

Marcin Szortyka, zarządzający ING IM

Sektory bankowy i finansowy doświadczyły ostatnio silnej przeceny. Wynikało to z obaw, że problemy związane z krajami peryferyjnymi strefy euro i ich długami mogą się zmienić w realne straty banków, które posiadają ich obligacje. Ewentualna pomoc państw i ich dokapitalizowanie wiązałoby się z rozwodnieniem kapitału, czyli zmniejszeniem wartości akcji. Krajowe instytucje finansowe traciły więc na fali narastających obaw i słabych nastrojów, choć są w lepszej sytuacji niż ich europejskie odpowiedniki. Nie mają w swoich aktywach toksycznych i ryzykownych długów ewentualnych bankrutów. Lokalnie jedynym zagrożeniem są kredyty walutowe, ale ten problem wydaje się opanowany przez interwencje Banku Szwajcarii i działania NBP. Opierając się na wycenie wskaźnikowej, akcje banków wydają się atrakcyjne, jednak ta branża zawsze była silnie cykliczna, więc dalsze zachowanie kursów będzie uzależnione od sposobów rozwiązania europejskich problemów. PRT

Szymon Ożóg, szef analityków BESI

Wycena akcji polskich banków na GPW jest stosunkowo niska, więc inwestycja w nie wydaje się  słuszna. Problemy banków europejskich właściwie nie dotyczą polskich. Mają wysokie kapitały i przyzwoitą rentowność, płacą dywidendy. Nie widzę problemu z jakością aktywów, który mógłby zmienić ten obraz. Jedynym potencjalnie dużym ryzykiem są hipoteki walutowe – gdyby doszło do załamania wartości złotego. Oczekuję, że wyniki za III kwartał powinny być dobre, całoroczne też, a to także sprzyja inwestycjom w akcje banków. Problem może się pojawić w przyszłym roku wraz z przewidywanym spowolnieniem gospodarczym. Wtedy spodziewałbym się pogorszenia wyników banków. Będzie presja na marżę odsetkową, koszty ryzyka mogą wzrosnąć, a to ewidentnie oznacza pogorszenie sentymentu inwestycyjnego do tego sektora. Jednak wydaje się, że dużo złych wiadomości zawartych jest już w wycenach. PRT

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy