To jedna dobra i kilka złych wiadomości dla inwestorów zablokowanych w funduszach Inventum od dwóch lat. Dobra jest taka, że ING BSK nie czekał do końca procesu likwidacji z wypłatą środków płynnych, które udało się pozyskać ze sprzedaży aktywów funduszy. Pod koniec ub.r. na łamach „Parkietu" Piotr Utrata, rzecznik banku, ujawnił, że jego instytucja analizuje prawne możliwości wcześniejszego wypłacania oszczędności inwestorom. Jak widać, to się udało, bo likwidacja funduszy jeszcze trwa.

Teraz pora na złe wiadomości. Fundusze Inventum nie umorzą 100 proc. jednostek. Najwięcej, bo aż 85 proc., odkupi Inventum Pieniężny, sporo, bo 75 proc. – Inventum Surowce Plus, a 70 proc. Inventum Zmiennego Zaangażowania. Najmniej, bo tylko 15 proc. – Inventum Rynków Wschodzących.

Ponadto, w przypadku dwóch funduszy – Inventum Stabilnego Wzrostu i Inventum Premium – umorzone zostaną teraz tylko te jednostki, które inwestorzy przedstawili do wykupienia jeszcze przed rozpoczęciem likwidacji funduszy i przed zawieszeniem odkupywania jednostek, a nie te, których umorzenie zlecono po tym, jak zarządzanie produktami Inventum przejął ING. Pieniężny umorzy 100 proc. takich jednostek, a Premium 40 proc.

Najgorszą wiadomością jest jednak to, że nawet uczestnicy tych funduszy, którzy teraz odzyskają stosunkowo więcej niż inni, zobaczą zaledwie ułamek zainwestowanej kwoty. Jeżeli ktoś ulokował 1 tys. zł w Inventum Pieniężnym na początku istnienia funduszu, stracił 8 proc., ma więc 920 zł, a na razie odzyska 85 proc. tej kwoty, czyli 782 zł. A i tak jest w najlepszej sytuacji, bo Pieniężny stracił najmniej spośród funduszy, które teraz oddadzą najwięcej.

Kolejne transze wypłat ING BSK będzie realizował wraz ze sprzedażą następnych porcji aktywów portfeli Inventum. Może to jeszcze potrwać, bo – znów zła wiadomość – zostały w nich same niepłynne pozycje.