Wygląda na to, że ewentualna recesja w USA spadła o wiele miejsc na liście największych obaw globalnych inwestorów. Agencja Bloomberga szacuje jej prawdopodobieństwo na podstawie prognoz analityków wciąż na 60 proc. Ale ta ocena wydaje się być mocno zdezaktualizowana. Niewiele się bowiem zmieniła od później jesieni 2022 r. Tymczasem według analityków Goldman Sachs prawdopodobieństwo recesji w USA spadło do zaledwie 15 proc. i stało się najniższe od czerwca 2022 r. Jeszcze w marcu 2023 r. było oceniane przez ekonomistów Goldmana na 35 proc. (do czego przyczynił się ówczesny kryzys bankowy). W czerwcu spadło do 25 proc., a w lipcu zostało ścięte do 20 proc.
Jak na razie oznaki recesji wykazuje głównie amerykański przemysł. Wskaźnik PMI dla tego sektora wzrósł w sierpniu do 47,9 pkt, czyli nadal był na poziomie wskazującym na kurczenie się branży. Usługowy PMI, choć spadł do 51 pkt, to nadal wskazywał w sierpniu na ekspansję. Sprzedaż detaliczna wzrosła natomiast w lipcu o 0,7 proc. m./m. i była wyższa od prognoz. Stopa bezrobocia co prawda wzrosła w sierpniu do 3,8 proc., ale nadal można ją uznać za dosyć niską. Wyraźnie zwolnił wzrost liczby etatów. W sierpniu wyniósł 187 tys. (poza rolnictwem), a przez ostatnie trzy miesiące był niższy niż 200 tys. miesięcznie. Jego tempo zwolniło na tyle, by wzrosły nadzieje na to, że Fed nie podwyższy już stóp procentowych w tym cyklu, a jednocześnie pozostało na tyle szybkie, by oddalać obawy przed recesją. Inflacja w lipcu przestała hamować, ale okazała się nieco niższa od prognoz i wyniosła 3,2 proc. Sprowadzenie jej do celu może nadal być bardzo czasochłonne, ale stała się już na tyle niska, by ekonomiści snuli wizję „miękkiego lądowania” gospodarki USA. Nie ulega wątpliwości, że Stany Zjednoczone są pod tym względem obecnie w dużo lepszej sytuacji niż znaczna większość gospodarek Europy.
Modele wzrostu
Wskaźnik GDPN, liczony przez oddział Fedu w Atlancie, pokazuje obecnie, że wzrost PKB USA w trzecim kwartale może wynieść 5,6 proc. (to szacunki annualizowane, czyli liczone kw./kw. w tempie rocznym). To wskazanie szokująco wysokie, zwłaszcza że najbardziej bycza spośród prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga mówi o wzroście wynoszącym 3,7 proc., a mediana wskazuje na zwyżkę sięgającą 2 proc.
– Siła wskaźnika PKB w trzecim kwartale prawdopodobnie mocno przeszacowała prawdziwą kondycję gospodarki, biorąc pod uwagę słabe sondaże biznesowe i wolniejszy wzrost dochodów realnych ludności. Są też pewne powody fundamentalne, by spodziewać się spowolnienia w czwartym kwartale. Przewidujemy jednak, że to spowolnienie będzie płytkie i krótkoterminowe. Wygląda bowiem na to, że realne dochody rozporządzalne znów zaczną szybciej rosnąć w 2024 r. ze względu na solidny wzrost liczby etatów oraz płac realnych. Nie zgadzamy się natomiast bardzo ze stwierdzeniem o opóźnionych skutkach zmian w polityce pieniężnej, coraz mocniej ciążących gospodarce, które mają wepchnąć ją w recesję. Uważamy, że ciężar związany z polityką pieniężną będzie słabł, aż całkowicie zniknie w pierwszych miesiącach 2024 r. – twierdzi Jan Hatzius, ekonomista Goldman Sachs.