Procesory Intela znajdują się w czterech na każde pięć pecetów i laptopów produkowanych na świecie. Wyniki amerykańskiej firmy są zatem doskonałym miernikiem koniunktury w całej branży komputerowej – na ich podstawie można oceniać popyt na pozostałe podzespoły do pecetów, inny sprzęt informatyczny czy wreszcie oprogramowanie. Na razie, jak wskazał Intel, popyt odradza się głównie wśród konsumentów. Na zwiększone wydatki na IT ze strony przedsiębiorstw trzeba jeszcze poczekać do przyszłego roku, aż poprawi się koniunktura gospodarcza.Ale po raporcie i prognozach, jakie przedstawił Intel, trudno nie być co do tego optymistą.
[srodtytul]Drugi kwartał był wyśmienity[/srodtytul]
Minione trzy miesiące okazały się dla koncernu z kalifornijskiego Santa Clara, jak na obecne warunki, wyśmienite. Firma zamknęła je wprawdzie ze stratą 398 mln USD (przed rokiem miała 1,6 mld USD zysku), ale była ona efektem utworzenia rezerw na zapłatę 1,45 mld USD kary nałożonej przez Komisję Europejską. Jeśli jej nie liczyć, to Intel zarobił 18 centów na jedną akcję, aż o 10 centów więcej, niż spodziewali się analitycy. Ponadto Intel osiągnął 8,02 mld USD przychodów – wprawdzie o 15 proc. mniej niż w zeszłym roku, lecz znacznie więcej niż 7,29 mld USD prognozowane przez Wall Street. W relacji kwartał do kwartału przychody wzrosły o 12 proc., najsilniej od 1988 r.
Koncern przedstawił też wyjątkowo korzystne prognozy: liczy na 8,9 mld USD przychodów w tym kwartale, o miliard więcej, niż szacowano, przy jednoczesnym zwiększeniu marży brutto do 53 proc., zamiast spodziewanych 51 proc.
W kwietniu szef Intela Paul Otellini oceniał, że dołek w sprzedaży pecetów nastąpił w I kwartale. Teraz powiedział, że producenci pecetów zwiększają zamówienia na procesory w związku ze spodziewanym większym popytem w drugiej połowie roku. I choć przedsiębiorstwa z zakupem nowych zestawów komputerowych wstrzymają się zapewne do przyszłego roku, to odbiorcy indywidualni w Azji – szczególnie w Chinach – już teraz wymieniają jednostki na nowe.