Inflacja długo nie będzie zagrażać

W USA ceny konsumpcyjne były w czerwcu niższe od zeszłorocznych aż o 1,4 proc. – to największa deflacja od 1950 r. W strefie euro w stosunku rocznym spadły o 0,1 proc., co z kolei jest pierwszą zniżką od 1996 r., odkąd są dostępne dane.

Publikacja: 16.07.2009 09:15

Nieco inaczej wygląda to w porównaniu miesięcznym. W USA ceny dóbr i usług konsumpcyjnych podniosły się w czerwcu o 0,7 proc. w stosunku do maja, co było największą zwyżką od roku. W Europie zanotowano wzrost o 0,2 proc.

Ekonomiści nie widzą jednak w tym żadnych powodów do niepokoju. Duże znaczenie dla tych zwyżek miał bowiem notowany od marca wzrost notowań ropy naftowej – i co za tym idzie, kosztów paliw. Ropa ostatnio zaś nie tylko przestała drożeć, lecz nawet staniała. Tzw. wskaźnik bazowy, który nie uwzględnia paliw i żywności, wzrósł w USA w czerwcu jedynie o 0,2 proc. w stosunku do maja.

Także w ujęciu rocznym ogólne wskaźniki cen konsumpcyjnych są obarczone efektem zmian na rynku ropy – tyle że w odwrotną stronę. Bez paliw i żywności inflacja wciąż jest bowiem na plusie. Jednak maleje. W USA zmniejszyła się w czerwcu do 1,7 proc., z 1,8 proc. w maju, a w strefie euro zmalała do 1,4 proc., z 1,5 proc. w maju.

To efekt wciąż złej sytuacji gospodarczej. Niskie wydatki konsumpcyjne oraz nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw sprawiają, że firmy muszą obniżać lub przynajmniej nie podnosić cen, żeby być w stanie sprzedać swoje towary i usługi.

– W ciągu najbliższych dwóch lat inflacja nie jest zagrożeniem ani w strefie euro, ani w USA, ponieważ presja deflacyjna wynikająca z recesji nadal będzie silna – ocenia Martin van Vliet, ekonomista z ING Groep w Rotterdamie.

Utrzymująca się deflacja też jednak byłaby niepożądana. Skłaniałaby konsumentów do powstrzymywania się z zakupami w oczekiwaniu, że ceny będą jeszcze niższe. Banki centralne, zwłaszcza Europejski Bank Centralny, bagatelizują ryzyko deflacji, wskazując, że wskaźniki bazowe są kluczowe. Zdaniem EBC, w tym roku inflacja wyniesie w strefie euro średnio tylko 0,3 proc. i 1 proc. w przyszłym roku.

W Europie, jak wynika ze zaktualizowanych danych Eurostatu, największe spadki cen notowane są w Irlandii (2,2 proc. w skali roku) oraz Portugalii (1,6 proc.). Najszybciej rosną one zaś w krajach, które w czasie kryzysu przeżyły załamanie notowań swoich walut, co podrożyło koszty dóbr z importu. Przykładowo w Rumunii ceny w czerwcu były wyższe o 5,9 proc., w Polsce o 4,2 proc., a na Węgrzech o 3,7 proc. niż w zeszłym roku.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp