Zysk netto JPMorgan Chase, drugiego największego banku w USA, w II kwartale wyniósł 2,7 mld USD, o 36 proc. więcej niż rok temu. W przeliczeniu na jedną akcję spadł z 53 centów do 28 centów z powodu rozwodnienia kapitału akcyjnego. Analitycy oczekiwali jednak spadku do zaledwie 5 centów na papier, co oznacza, że bank przebił ich prognozy ponadpięciokrotnie.
[srodtytul]JPMorgan pociągnął indeksy[/srodtytul]
O świetnym rezultacie zdecydowały głównie rekordowe wpływy z działalności inwestycyjnej. Pozwoliły one zrekompensować rosnące straty z udzielania pożyczek klientom detalicznym (m.in. kredytów hipotecznych czy z kart kredytowych). Podobnie było zresztą w poprzednich kwartałach, dzięki czemu JPMorgan jako jedyna z czołowych amerykańskich instytucji finansowych przebrnął trwającą od końca 2007 r. recesję bez choćby jednej kwartalnej straty.
Nie bez powodu akcje JPMorgan zyskały więc w tym roku 15 proc., co jest drugim wynikiem w obejmującym 24 banki wskaźniku KBW Bank Index. Wczoraj papiery JPMorgan jednak taniały, zapewne dlatego, że w oczekiwaniu na wyniki kurs już dzień wcześniej wzrósł o 4,5 proc. Po wynikach JPMorgana na plus wyszły natomiast giełdy w Europie.
Banki z USA dostarczają inwestorom ostatnio więcej powodów do optymizmu. We wtorek giełdy rozruszał Goldman Sachs, który w II kwartale zarobił 3,44 mld USD, czyli aż o 65 proc. więcej niż rok wcześniej. Eksperci podkreślają, że dobra forma banków jest jednym z najważniejszych warunków odrodzenia w amerykańskiej – i światowej – gospodarce.