Bank Anglii, zgodnie z prognozami, utrzymał wczoraj główną stopę procentową na rekordowo niskim poziomie 0,5 proc. i wiele wskazuje, że jeszcze przez wiele miesięcy jej nie zmieni. Zwiększył za to program wykupu aktywów ze 175 mld funtów do 200 mld funtów. To o 25 mld funtów mniej, niż spodziewali się analitycy.
[srodtytul]Kontrowersyjne środki[/srodtytul]
To już trzecie z kolei zwiększenie wartości tego programu. Wielu ekonomistów wątpi jednak, czy przynosi on pożądane skutki. Wielka Brytania w drugim kwartale wciąż pogrążona była w recesji. Indeksy PMI (dla przemysłu i sektora usług) wykazują co prawda poprawę koniunktury, ale zbyt wcześnie jest jeszcze, by mówić o wyraźnym ożywieniu gospodarczym. Część analityków wskazuje zresztą, że niewielkie oznaki poprawy to głównie skutek wcześniejszych dużych obniżek stóp procentowych.
– Gdy przeprowadza się cięcie stóp o 500 pb., zaczyna ono wpływać na gospodarkę z pewnym opóźnieniem. Dopiero teraz zaczynamy więc widzieć pełen efekt obniżek – twierdzi DeAnne Julius, wiceprezes Society of Business Economists, ekonomistka zasiadająca wcześniej w Komitecie Polityki Monetarnej Banku Anglii.
Kontrowersje wzbudza również sama istota programu: dodruk pieniędzy na zakup obligacji i innych aktywów banków i spółek w celu stymulowania gospodarki.