Recesja wciąż trapi Łotwę

PKB Łotwy spadł w trzecim kwartale o 18,4 proc. Niewiele mniej niż w poprzednich trzech miesiącach. Zauważalnej poprawy sytuacji gospodarczej nie ma, gdyż cięcia budżetowe osłabiły popyt wewnętrzny

Publikacja: 10.11.2009 07:31

Recesja wciąż trapi Łotwę

Foto: GG Parkiet

Łotewska gospodarka skurczyła się w trzecim kwartale o 18,4 proc. w skali rocznej. W drugim kwartale spadek PKB wyniósł zaś 18,7 proc. Opublikowane w poniedziałek dane okazały się nieco lepsze od prognoz analityków, ale mimo to nikogo nie skłaniają do optymizmu. Choć w sąsiedniej Litwie recesja już trochę zelżała (spadek PKB w drugim kwartale wyniósł 19, 5 proc. a w trzecim 14,3 proc.), na Łotwie nadal nie ma oznak poprawy sytuacji gospodarczej.

[srodtytul]Pierwsza deflacja[/srodtytul]

Nie tylko statystyki dotyczące łotewskiego PKB są fatalne. Sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu o 30,9 proc. w skali rocznej. Bezrobocie wyniosło wtedy 19,7 proc. i było największe w Unii Europejskiej. W październiku, po raz pierwszy we współczesnej historii Łotwy, odnotowano deflację. Ceny konsumpcyjne spadły o 0,9 proc. w skali rocznej. To świadczy również o skali gospodarczego załamania. W zeszłym roku inflacja na Łotwie była przecież największa w UE. W maju 2008 r. sięgnęła 17,9 proc.

Prognozy dla łotewskiej gospodarki również są pesymistyczne, mimo że ryski bank centralny poprawił je w zeszłym tygodniu. O ile wcześniej instytucja ta spodziewała się, że PKB spadnie w tym roku o 18 proc., to obecnie przewiduje, że spadek wyniesie 17–17,5 proc. W przyszłym roku gospodarka skurczy się zaś o dalsze 2–2,5 proc. (poprzednio prognozowano 4 proc.).

[srodtytul]Dalsze brnięcie [/srodtytul]

Tak wielkie załamanie gospodarcze to w dużej mierze efekt cięcia wydatków budżetowych i podwyżek podatków dokonanych przez rząd pod dyktando Międzynarodowego Funduszu Walutowego. By zapewnić dostęp do kolejnych transz opiewających na 7,5 mld euro pożyczki antykryzysowej z MFW i Unii Europejskiej, władze zaczęły drastycznie zmniejszać deficyt budżetowy. Obcięły więc emerytury i pensje w budżetówce o 25 proc., zamknęły część szkół i szpitali. Działania te uderzyły oczywiście w i tak słaby już popyt wewnętrzny, ale alternatywą dla nich byłoby nawet bankructwo kraju.

Mimo drastycznych cięć deficyt budżetowy może wynieść w tym roku (według wyliczeń rządu) aż 10 proc. PKB. W przyszłym roku dojdzie zapewne do dalszych obniżek wydatków i podwyżek podatków. Choć w zeszłym tygodniu łotewski parlament przyjął budżet na 2010 r. zgodny z radami MFW i UE, instytucje te mogą w przyszłości uznać, że działania rządu w Rydze są niewystarczające. Frederik Reinfeldt, premier Szwecji, kraju przewodzącego obecnie Unii, wezwał już Łotwę, by jeszcze bardziej zmniejszyła deficyt budżetowy.

[srodtytul]Miraż dewaluacji[/srodtytul]

Rząd i bank centralny zdecydowały się na politykę drastycznego zmniejszania popytu wewnętrznego również po to, by uniknąć dewaluacji narodowej waluty – łata. Jest on powiązany z euro w ramach mechanizmu ERM-2. Dewaluacja oznaczałaby przerwanie tej więzi oraz dalsze opóźnienie przystąpienia Łotwy do strefy euro.

Dewaluacja mogłaby również doprowadzić do dużych strat skandynawskich banków działających w krajach bałtyckich. Po tym manewrze gospodarczym wzrósłby odsetek złych długów w ich portfelu kredytowym. Doszłoby też prawdopodobnie do lokalnej paniki finansowej. Straciłyby na wartości szwedzka korona i złoty.

Część ekonomistów wskazuje jednak, że dewaluacja w dłuższym terminie przyniosłaby więcej korzyści dla Łotwy niż szkód. – Przy 30-proc. dewaluacji, w naszym modelu, roczny wzrost PKB na Łotwie wyniósłby w latach 2010–2019 średnio 4,9 proc. Gdyby zachowano powiązanie łata z euro, wzrost gospodarczy wyniósłby wtedy średnio 2,9 proc. – napisali analitycy BNP Paribas. Ich zdaniem dewaluacja pobudziłaby eksport, a nawet pomogła zmniejszyć deficyt budżetowy.

Gdy w lipcu łotewski rząd przyjął politykę drastycznych cięć, Nouriel Roubini, ekonomista, który przewidział kryzys finansowy, stwierdził, że działania te są skazane na klęskę, a kraj będzie w końcu musiał zdewaluować walutę, tak jak to zrobiła Argentyna w 2002 r.

Nie zgadzają się z tą opinią władze Łotwy. – Dewaluacja oznaczałaby utratę światła na końcu tunelu. Upadłaby nasza strategia wyjścia: przyjęcie euro w 2014 r. – powiedział w niedzielę premier Valdis Dombrovskis.

Gospodarka światowa
W kwietniu niemiecka inflacja najniższa od października 2024 r.
Gospodarka światowa
USA podjęły decyzję w sprawie ograniczeń na sprzedaż chipów. Uderzały w Polskę
Gospodarka światowa
Inflacja niższa od prognoz, a wojny handlowe będą dawać jej mniej paliwa
Gospodarka światowa
Amerykańska inflacja znów niższa od prognoz
Gospodarka światowa
USA i Chiny obniżą cła o 115 punktów procentowych
Gospodarka światowa
Sukces w Genewie. USA i Chiny zawarły porozumienie