Jak podkreślił, to samo dotyczy innych dużych gospodarek. W podobnym tonie wypowiedział się dzień wcześniej Nouriel Roubini, nowojorski ekonomista, który zdobył uznanie trafnymi prognozami w przededniu kryzysu.

Zarówno zbyt wczesna, jak i zbyt późna rezygnacja z programów stymulacyjnych może zagrażać ponownym osunięciem się niektórych gospodarek w recesję – ostrzegł na konferencji w Tel Awiwie Roubini. W pierwszym przypadku spadek popytu mógłby poskutkować deflacją, natomiast w drugim luźna polityka pieniężna i fiskalna mogłyby podkopać zaufanie do rządów, co podniosłoby rentowność obligacji skarbowych, a wraz z nią koszt kredytu (w niektórych krajach, m.in. USA, z rentownością obligacji powiązane jest oprocentowanie większości kredytów). W tym wypadku mogłoby dojść do stagflacji – tłumaczył ekonomista. Jak jednak podkreślił, ma nadzieję, że rządom uda się uniknąć błędów. Niezależnie od tego, tempo wzrostu gospodarczego w USA, strefie euro i Japonii przez wiele lat pozostanie, zdaniem założyciela ośrodka analitycznego RGE, poniżej potencjału.

– Ożywienie gospodarcze jest powolne i kruche – oświadczył z kolei w Singapurze na forum państw regionu Azji i Pacyfiku (APEC) Strauss-Kahn. – Prognozujemy, że 2010 r. będzie rokiem ożywienia gospodarczego, nie tylko w USA, ale także w innych państwach – zaznaczył jednak. Przyznał też, że prognozując w październiku tegoroczną stopę wzrostu gospodarczego w USA na 1,5 proc., MFW był nazbyt pesymistyczny.

Trwające od czwartku forum stanowiło wstęp do szczytu liderów państw APEC, w którym udział weźmie także prezydent USA Barack Obama. Rozmowy będą dotyczyły m.in. strategii wyjścia z programów stymulacyjnych, polityki walutowej krajów Azji, konieczności zmian w modelu rozwoju tych gospodarek, a także integracji ekonomicznej w regionie.