Wiele europejskich banków wychodzi z kryzysu z aktywami większymi niż trzy lata temu – wynika z danych zebranych przez agencję Bloomberga. Aż 353 pożyczkodawców ze Starego Kontynentu zdołało zwiększyć swoje aktywa w porównaniu z początkiem 2007 r. O ile trzy lata temu 10 europejskich banków dysponowało aktywami większymi od PKB swoich krajów, o tyle obecnie takich pożyczkodawców jest już 15. Ogółem europejscy pożyczkodawcy zwiększyli w tym czasie aktywa o 25 proc., a amerykańscy o 20 proc.
[srodtytul]Kumulacja dóbr przyspiesza [/srodtytul]
Obecnie największym bankiem na świecie jest francuski BNP Paribas. Jego aktywa wzrosły od początku 2007 r. o 59 proc., do 2,29 bln euro, czyli 117 proc. PKB Francji. W tym czasie aktywa brytyjskiego Barclaysa zwiększyły się o 55 proc., do 1,55 bln funtów (108 proc. PKB Wielkiej Brytanii), a hiszpańskiego Banco Santander o 30 proc., do 1,08 bln euro (sumy bardzo zbliżonej do PKB Hiszpanii).
Pożyczkodawcy ci przetrwali światowy kryzys stosunkowo lepiej od konkurencji i wykorzystali jej osłabienie, by dokonywać przejęć. Np. Barclays wykorzystał szansę, jaką mu dał kryzys, na ekspansję w sektorze bankowości inwestycyjnej (po zakupie części aktywów Lehman Brothers), a Banco Santander do wzmocnienia pozycji w branży bankowości detalicznej. Korzystali oni jednak nie tylko z kryzysu, ale również z ożywienia na rynkach. Od początku 2009 r. 38 ze 100 największych europejskich instytucji finansowych zdołało zwiększyć swoje aktywa.
Nie wszystkie banki miały tyle szczęścia. Aktywa UBS, wciąż znajdującego się w pierwszej dziesiątce największych europejskich pożyczkodawców, zmalały od początku 2007 r. o 37 proc. Bank w trakcie kryzysu poniósł 57,5 mld franków szwajcarskich strat i odpisów – najwięcej w całej Europie.