Natychmiast zareagował na to Timothy Geithner, sekretarz skarbu. Jego zdaniem zagrożony był cały system, łącznie z potentatami z Wall Street, i żaden nie przetrwałby bez pieniędzy z kasy państwa. Goldman Sachs dostał 10 miliardów dolarów wsparcia. Fundusze zostały już zwrócone wraz z odsetkami. Podobnie uczyniły Bank of America, JP Morgan Chase i Morgan Stanley. Geithner spodziewa się, że do końca przyszłego roku spłaty pomocy sięgną 175 mld USD.
[link=http://www.parkiet.com/artykul/871169.html][srodtytul]Polowanie na Geithnera[/srodtytul][/link]
Teraz toczy się batalia o premie. Goldman Sachs, Morgan Stanley i JP Morgan Chase planują rekordowe wypłaty, a Geithner uważa, że powinny w tym względzie zachować powściągliwość. – Bardzo ważne jest, abyśmy w tym roku zmienili sposób wynagradzania menedżerów, formy premiowania – powiedział w wywiadzie dla telewizji Bloomberg. – Musimy zakończyć epokę nieodpowiedzialnie wysokich premii – dodał szef resortu skarbu. Prezydent Barack Obama uważa, że mechanizmy premiowania zachęcały do podejmowania nadmiernego ryzyka, co doprowadziło do kryzysu finansowego.
W bankach, które skorzystały z pomocy państwa i jeszcze jej nie zwróciły, premie zatwierdza mianowany przez rząd kontroler. Zdaniem Geithnera te instytucje, które pieniądze oddały, powinny zachować w tym względzie umiar. Fed sprawdzi, czy systemy premiowania w 28 największych bankach nie zachęcają do nadmiernego ryzyka.