Koszt ratowania amerykańskich instytucji finansowych w ramach programu TARP będzie prawdopodobnie o około 200 mld USD mniejszy niż 341 mld USD prognozowanych w sierpniu przez Departament Skarbu USA. To zasługa banków, które szybko regulują zobowiązania związane z programem. Dotychczas spłaciły one rządowi 71 mld USD z programu TARP. Jeden z największych beneficjentów pomocy, Bank of America, zapowiedział, że szybko zwróci do państwowej kasy 45 mld USD. Ogółem, według sekretarza skarbu Timothy Geithnera, banki spłacą do końca 2010 r. 175 mld USD wsparcia.
[srodtytul]Kontrowersje wciąż żywe[/srodtytul]
Program TARP został przyjęty przez Kongres USA jesienią zeszłego roku. Rząd przeznaczył 700 mld USD na zakup aktywów przeżywających problemy instytucji finansowych. Z tej kwoty wydano około 385 mld USD. Banki dostały w zeszłym roku fiskalnym (kończącym się 30 września 2009 r.) 245 mld USD.
Departament Skarbu spodziewa się, że inwestycje te przyniosą 19 mld USD zysku (głównie związanego ze wzrostem wartości aktywów nabytych przez rząd w ramach programu TARP i wypłatą dywidend przez pożyczkodawców), wcześniejsze prognozy władz USA mówiły o 76 mld USD strat.– To, że wydawanych jest mniej pieniędzy z TARP, niż się spodziewano, oznacza, że ożywienie gospodarcze jest silniejsze, niż oczekiwano. Sprawy idą w dobrym kierunku – twierdzi Mitul Kotecha, szef działu strategii walutowej w banku Calyon.
Administracja Busha i ówczesny sekretarz skarbu Henry Paulson forsowali TARP, argumentując, że pozwoli on ustabilizować system finansowy USA i świata. Program był jednak wówczas ostro krytykowany zarówno przez republikanów, jak i demokratów.