Spodziewane przyspieszenie ożywienia w trzeciej na świecie gospodarce zachęcało spółki do lokowania pieniędzy w chiński przemysł.

Inwestycje wzrosły o 32 proc. w porównaniu z listopadem ub. r. do 7,02 mld USD, poinformowało Ministerstwo Handlu na konferencji prasowej w Pekinie. W październiku wzrost ten wyniósł 5,7 proc. Mimo jesiennego przyspieszenia w pierwszych 11 miesiącach br. bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach były mniejsze o 9,9 proc. niż przed rokiem. Produkt krajowy brutto Chin wzrósł w III kwartale o 9,3 proc., najbardziej w tym roku, a na bieżący kwartał przewiduje się zwyżkę tego wskaźnika o 10,5 proc., co w sumie pozwoli zrealizować zakładany na bieżący rok wzrost PKB o 8 proc. Na przyszły rok prognozuje się wzrost o 9,3 proc.

Od początku kryzysu zmienia się jednak struktura tego wzrostu. Zmniejsza się rola eksportu w tworzeniu PKB, bo najważniejsi partnerzy handlowi Chin o wiele wolniej wychodzą z globalnej recesji. Rośnie natomiast rola rynku wewnętrznego i dlatego zagraniczne firmy coraz chętniej inwestują w tym kraju.

Przed miesiącem zbudowanie w Chinach fabryki luksusowych aut zapowiedział niemiecki koncern BMW. Ma ona kosztować miliard juanów (732 mln USD) i ma pomóc zaspokoić popyt chińskiego rynku samochodowego, który w tym roku stał się największy na świecie.

Ministerstwo Handlu przewiduje, że w najbliższym czasie bezpośrednie inwestycje zagraniczne będą się utrzymywać na poziomie 7 – 8 mld USD miesięcznie. Goldman Sachs prognozuje, że szybko rosnące gospodarki krajów rozwijających się będą przyciągać inwestycje z państw uprzemysłowionych jeszcze przez 10 – 20 lat.