Obecny rok europejski rynek akcji kończy największymi zwyżkami w tej dekadzie. Po pierwszych miesiącach ostrych spadków, stanowiących ostatnią odsłonę bessy, przyszło jeszcze mocniejsze odbicie, które sprawiło, że pod koniec roku obejmujący największe zachodnioeuropejskie spółki indeks Dow Jones Stoxx 600 może pochwalić się 27-proc. zyskiem. Od dwunastoletniego dołka odnotowanego 9 marca podskoczył zaś o blisko 60 proc.
Według części ekspertów przyszły rok wcale nie musi być dużo gorszy. Najbardziej optymistyczne są prognozy Bank of America, który przewiduje, że indeks Dow Jones Stoxx 600 podskoczy o 25 proc. w stosunku do poziomu z ostatniej sesji przed świętami. Zwyżek cen akcji o około 20 proc. spodziewają się stratedzy banków Goldman Sachs, HSBC oraz ING.
Natomiast spośród szesnastu ankietowanych instytucji jedynie Morgan Stanley przewiduje, że w 2010 r. papiery stanieją (prognozy dotyczą indeksu MSCI Europe Local, który ma zniżkować o około 8 proc.), a Deutsche Bank spodziewa się utrzymania notowań na obecnym poziomie.– Wszystko wskazuje na doskonały rok. Jeśli rządy zaczną wycofywać pomoc dla gospodarek, będzie to sygnał, że kryzys jest już za nami i że zyski firm mogą wyraźnie wzrosnąć – argumentuje swoje obiecujące prognozy Patrick Moonen, strateg ds. rynku akcji z ING Investment Management.
Zyski spółek wchodzących w skład Stoxx 600 mają wzrosnąć w przyszłym roku, jak spodziewają się analitycy, aż o 29 proc. Dla porównania, w tym roku wzrost ten jest szacowany na 7,4 proc. Najszybciej mają zwiększać się zarobki firm z branży materiałowej i finansowej, odpowiednio o 62 i 61 proc.
Koniunktura na rynku akcji będzie w dużym stopniu zależeć od sytuacji gospodarczej. Wyznacznikami jej poprawy w skali globalnej są liczne raporty publikowane w USA, Europie czy Chinach. W strefie euro recesja ustąpiła w III kwartale. Stało się to głównie dzięki wydatkom rządowym oraz bankom centralnym, które ścięły stopy do poziomów najniższych w historii. Zdaniem analityków rządowe wydatki pozostaną na razie motorem dla rynku akcji, a notowaniom papierów może zaszkodzić dopiero początek ich wycofywania pod koniec przyszłego roku. – Głównym wydarzeniem w przyszłym roku będzie moment, w którym zaczną rosnąć stopy procentowe – uważa Christian Dargnat z BNP Paribas Investment Partners.