Grecja na łasce i niełasce Frankfurtu

Jeżeli ktokolwiek opuści strefę euro, to – zdaniem wielu analityków – jako pierwsza zrobi to Grecja

Publikacja: 23.01.2010 18:01

„Nasze wysiłki w ciągu najbliższych trzech lat będą kluczowe dla przyszłości Grecji. Przedstawione c

„Nasze wysiłki w ciągu najbliższych trzech lat będą kluczowe dla przyszłości Grecji. Przedstawione cele są realne, możemy je osiągnąć”. Jeorios Papandreou, PREMIER GRECJI

Foto: Bloomberg

Podobne są odczucia inwestorów. W środę rentowność greckich obligacji dwuletnich skoczyła nagle o blisko 90 punktów bazowych (pb), do 4,6 proc., a dziesięcioletnich o 27 pb, do 6,18 proc. Różnica w rentowności pomiędzy greckimi papierami dziesięcioletnimi oraz analogicznymi niemieckimi zbliżyła się do 3 pkt proc., najwyższego poziomu od marca 2009 r.

Rynki od jesieni reagują w ten sposób na kłopoty Grecji z finansami publicznymi. Zaczęły one odczuwać niepokój po tym, jak w październiku nowy grecki rząd (kierowany przez socjaldemokratę Jeoriosa Papandreou) ogłosił nowe szacunki dotyczące deficytu budżetowego. Miał wynieść w 2009 r. aż 12,7 proc. PKB. Wyliczenia poprzedniego rządu mówiły zaś o deficycie wynoszącym około 6 proc. PKB. To ostatecznie zabiło i tak już bardzo powierzchowną wiarę Brukseli oraz inwestorów w to, że Grecja potrafi zapanować nad swymi finansami. Wkrótce potem agencje Standard & Poor’s, Moody’s oraz Fitch obniżyły Grecji ratingi kredytowe do najniższych poziomów w strefie euro.

Analitycy zaczęli wieszczyć bankructwo Hellady...Rząd Papandreou próbuje uspokoić rynki, obiecując reformę finansów publicznych. Szybko przygotował plan obniżenia deficytu do 8,7 proc. PKB w 2010 r. oraz poniżej 3 proc. PKB w 2012 r. Ministrowie finansów krajów strefy euro (zrzeszeni w Eurogrupie) podeszli jednak do tego planu krytycznie. Jej szef – Luksemburczyk Jean-Claude Juncker – dyplomatycznie stwierdził, że Grecja powinna podjąć dalsze kroki w celu obniżenia deficytu budżetowego. Środowe zawirowania na rynku greckich obligacji to właśnie efekt tego, że plan Papandreou nie wzbudził zaufania Brukseli.

Realizacja planu naprawy finansów będzie trudna. Grecki rząd się spodziewa, że dzięki niemu przychody budżetowe zwiększą się w tym roku o 10 mld euro. Sukces będzie jednak zależał w dużej mierze od zwiększenia ściągalności podatków, co w kraju o tak niewydolnej administracji jest ciężkie do przeprowadzenia. Premier Papandreou nie zdecydował się również, zapewne obawiając się reakcji ulicy, na poważne cięcia socjalne. Już niewielkie oszczędności, jakie zdołał przeforsować, wywołały gniewną reakcję związków zawodowych. Poważniejszy program cięć mógłby więc doprowadzić do gwałtownych zamieszek, zagrażających nawet stabilności greckiej demokracji.

– Tak jak Argentyna dziesięć lat temu, Grecja zbliża się do ostatnich stadiów swojego kryzysu. Istnieje prawdopodobieństwo, że po dwóch–trzech latach, po tym jak zostanie wydana ewentualna pomoc finansowa, obecność Grecji w strefie euro zakończy się z wielkim hukiem – prognozuje Desmond Lachman, ekonomista z American Enterprise Institute.

[ramka][b]124,9 procent[/b] - w stosunku do PKB wyniesie w 2010 r., według prognoz Komisji Europejskiej, dług publiczny Grecji

[b]12,2 procent[/b] - w stosunku do PKB wyniesie w 2010 r., według prognoz Komisji Europejskiej, grecki deficyt budżetowy

[b]0,3 procent[/b] - według jesiennych prognoz Komisji Europejskiej może się skurczyć grecka gospodarka w 2010 r.

[b]9,7 procent[/b] - według danych Eurostatu wyniosła stopa bezrobocia w Grecji w listopadzie 2009 roku[/ramka]

Gospodarka światowa
Trump rozpoczął szturm na amerykański bank centralny
Gospodarka światowa
Trump zwolnił Lisę Cook z władz Fedu
Gospodarka światowa
Powell wlał optymizm na giełdy. Kolejnym testem będzie Nvidia
Gospodarka światowa
Trudności w amerykańskim sektorze wytwórczym i przemysłowym
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka światowa
Po Intelu rząd USA obejmie udziały w innych firmach?
Gospodarka światowa
Klimat biznesowy w Niemczech był w sierpniu najwyższy od 15 miesięcy