Irlandia - wzór do naśladowania?

Od początku XXI w. rozwój gospodarczy Irlandii opierał się głównie na budownictwie, a nie jak w latach 90., gdy kraj zapracował na miano celtyckiego tygrysa, na eksporcie

Publikacja: 23.01.2010 18:12

„Reszta Europy jest pod wrażeniem odporności naszego społeczeństwa. Gdyby takie kroki oszczędnościow

„Reszta Europy jest pod wrażeniem odporności naszego społeczeństwa. Gdyby takie kroki oszczędnościowe jak u nas przyjęto we Francji, doszłoby tam do zamieszek” Brian Lenihan, MINISTER FINANSÓW IRLANDII

Foto: Bloomberg

Dla Irlandczyków był to okres prawdziwej prosperity. Nie musieli już się godzić na powolny wzrost płac, aby podtrzymać międzynarodową konkurencyjność, a dzięki niewymagającym kwalifikacji miejscom pracy w sektorze budowlanym stopa bezrobocia oscylowała wokół 4 proc.

Ten model wzrostu okazał się jednak niestabilny. Gdy nadszedł światowy kryzys finansowy, a popyt na nieruchomości się załamał, rząd w Dublinie musiał ratować przed bankructwem sektor bankowy, obciążony nietrafionymi kredytami dla deweloperów. Na zastrzyki kapitałowe dla instytucji finansowych przeznaczył równowartość 4 proc. PKB, co odbiło się na kondycji finansów publicznych. Zbiegło się to w czasie z załamaniem wpływów do budżetu, który zanadto bazował na podatkach od nowych domów oraz zyskach kapitałowych.

Katastrofy fiskalnej dopełnił wzrost stopy bezrobocia do 12,5 (w grudniu 2009 r.) z 4,6 proc. (dwa lata wcześniej), co uszczupliło wpływy podatkowe, zwiększając jednocześnie wydatki na świadczenia społeczne.Po wielu latach nadwyżek budżetowych w 2008 r. Irlandia odnotowała ponad 7-proc. deficyt. Rok później powiększył się on do około 12,5 proc. W przeciwieństwie do wielu europejskich rządów Dublin nie mógł więc sobie pozwolić na stymulowanie gospodarki fiskalnymi bodźcami.

Przeciwnie, kilkakrotnie uchwalał cięcia budżetowe. Do końca 2009 r. wydatki rządowe zredukowano o równowartość około 4–5 proc. PKB. W połączeniu z załamaniem produkcji przemysłowej, rosnącą stopą bezrobocia i spadkiem wydatków sektora prywatnego cięcia budżetowe przyczyniły się do tąpnięcia irlandzkiego PKB o 3 proc. w 2008 r. (gospodarka eurolandu wzrosła wówczas o 0,6 proc.) i około 6,5–7,5 proc. w 2009 r. Od początku kryzysu gospodarka niegdysiejszego celtyckiego tygrysa zmniejszyła się zatem o ponad 10 proc., spełniając powszechnie stosowane kryterium depresji.

„Perspektywy Irlandii są tak oczywiste, że nawet ekonomiści mogą postawić trafne prognozy” – żartował niedawno irlandzki dziennik „The Irish Times”. Oprócz Hiszpanii będzie przypuszczalnie jedynym członkiem strefy euro, który w 2010 r. odnotuje spadek PKB. W zależności od przewidywań sięgnie on 1,3–2,5 proc. Pesymiści twierdzą, że recesja przeciągnie się także na 2011 r.

Mimo to Irlandia coraz częściej stawiana jest za wzór do naśladowania dla innych krajów, które borykają się z budżetowym chaosem, zwłaszcza Grecji. Minister finansów Brian Lenihan w 2009 r. nałożył 7-proc. podatek na pensje w sektorze publicznym, a na 2010 r. zaplanował dalszą ich redukcję o 5–15 proc. Obciął też zasiłki dla bezrobotnych i inne świadczenia społeczne. Ogółem wydatki rządowe mają w 2010 r. spaść o 4 mld euro, a do 2014 r. o około 16 mld euro. Rząd ma nadzieję, że dzięki temu deficyt budżetowy w tym roku utrzyma się na poziomie 12 proc., zamiast rosnąć do 14,7 proc., jak przewiduje KE.

Determinacja Dublina w porządkowaniu finansów publicznych spotkała się na rynkach z uznaniem. Różnica w rentowności 10-letnich obligacji irlandzkich i analogicznych papierów niemieckich zmniejszyła się do około 1,6 z 2,7 pkt proc. (na początku 2009 r.) obecnie (spread między papierami niemieckimi i greckimi sięga 3 pkt proc.). Uznanie budzi także fakt, że Irlandia w przeciwieństwie do większości rozwiniętych państw ma szanse rozwiązać strukturalne problemy, które doprowadziły do kryzysu, zamiast je odtwarzać.

Rząd powołał tzw. zły bank, który ma oczyścić bilanse banków z nietrafionych kredytów i zakumulowanych nieruchomości, a także nie próbował przeciwdziałać spadkowi płac i cen. Dzięki temu zmniejszą się koszty pracy, a Irlandia znów może się przestawić na model wzrostu gospodarczego opartego na eksporcie. Paradoksalnie pomagają w tym problemy Grecji, które osłabiają euro.

Ten optymistyczny scenariusz może jednak napotkać przeszkody. Stanie się tak, jeśli stopa bezrobocia, która od lipca się ustabilizowała, znów zacznie rosnąć. W połączeniu ze spadającymi płacami i cenami domów poskutkuje to wzrostem odsetka niespłacanych kredytów, co jeszcze bardziej pogrąży sektor bankowy. Kolejnym zagrożeniem jest opór społeczeństwa, które dotąd zachowywało nadzwyczajny spokój w obliczu katastrofy gospodarczej kraju, a także zbyt wczesne podwyższanie stóp procentowych przez EBC.

[ramka][b]82,9 procent[/b] - w proporcji do PKB wynieść ma, według KE, irlandzki dług publiczny. W 2008 r. wyniósł 44,2 proc.

[b]14,7 procent[/b] - wyniesie, według październikowej prognozy KE, w 2010 r. deficyt budżetowy Irlandii. Rząd zapewnia, że będzie to 12 proc.

[b]-1,4 procent[/b] - według prognoz KE zmniejszy się w 2010 r. PKB Irlandii. Pesymiści wskazują, że może to być nawet -2,5 proc.

[b]12,5 procent[/b] - wyniosła w grudniu 2009 r. stopa bezrobocia w Irlandii. Według prognoz KE w 2010 r. wzrośnie do 14 proc.[/ramka]

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp