Rosyjski PKB skurczył się w 2009 r. o 7,9 proc. – wynika ze wstępnych danych Rosstatu (państwowej służby statystycznej). To najgorszy wynik, odkąd zaczęto prowadzić statystyki według obecnej metodologii. Wzrost PKB w 2008 r. wyniósł zaś 5,6 proc.
[srodtytul]Skutki naftowego nałogu[/srodtytul]
Prezydent Dmitrij Miedwiediew nazwał miniony rok najgorszym dla Rosji od 1998 r., czyli poprzedniego ciężkiego kryzysu. Głęboki spadek PKB to w dużej mierze skutek spadku cen surowców energetycznych (gazu i ropy naftowej głównych rosyjskich dóbr eksportowych) na przełomie 2008 i 2009 r., dużego zadłużenia firm oraz kryzysu w sektorze finansowym, do którego doszło po upadku amerykańskiego banku Lehman Brothers.
– W Rosji doszło do największego, w grupie dużych krajów, spadku PKB. Gospodarka została dotknięta przez swoją dużą zależność od rynku naftowego, co uczyniło ją szczególnie wrażliwą na zewnętrzny szok, który nastąpił, gdy załamały się zagraniczne rynki kapitałowe – wyjaśnia Tatiana Orłowa, ekonomistka z banku ING.
Najgorszym dla rosyjskiej gospodarki okazał się jak dotąd II kwartał 2009 r. Gospodarka skurczyła się wtedy aż o 10,9 proc., licząc rok do roku. Tempo spadku PKB zwolniło jednak w III kwartale i wyniosło -8,9 proc. Dane o z ostatnich trzech miesięcy roku nie zostały jeszcze opublikowane. Ekonomiści się spodziewają, że spadek PKB okazał się mniejszy niż w III kwartale.