Grecja zaciska pasa i zyskuje poparcie Brukseli

Rząd w Atenach podwyższy podatki i zamrozi płace w sektorze publicznym. Chce w ten sposób zmniejszyć gigantyczny deficyt budżetowy i uchronić kraj przed bankructwem. Realizacja zadania łatwa nie będzie

Publikacja: 04.02.2010 01:56

Grecja zaciska pasa i zyskuje poparcie Brukseli

Foto: GG Parkiet

Grecki rząd ujawnił pakiet oszczędnościowy, który ma pozwolić na obniżenie w tym roku deficytu budżetowego do 8,7 proc. PKB, z 12,7 proc. PKB w 2009 r. Oddali to groźbę bankructwa kraju.

[srodtytul]Gorzkie lekarstwo[/srodtytul]

W ramach zaciskania pasa zamrożone zostaną płace w sektorze publicznym. Zapowiedziane zostały również podwyżki podatków (w tym akcyzy na paliwo) oraz podwyższenie wieku emerytalnego.

– Grecja znajduje się w centrum spekulacyjnej gry wymierzonej w euro. Naszym narodowym obowiązkiem jest powstrzymanie wszelkich prób mających na celu zepchnięcie naszego kraju na skraj przepaści – oświadczył grecki premier Jeorios Papandreu. Odniósł się w ten sposób do narastających od jesieni zeszłego roku obaw rynków dotyczących ewentualnego bankructwa Grecji i rozpadu strefy euro.

Rynek dobrze przyjął rządowe zapowiedzi. Po ich ogłoszeniu różnica w rentowności pomiędzy greckimi obligacjami dziesięcioletnimi i podobnymi papierami niemieckimi spadła o 21 pb., do 333 pb. W zeszłym tygodniu sięgnęła ona 396 pb., czyli najwyższego poziomu od powstania wspólnej unijnej waluty.

Z planem oszczędnościowym ogłoszonym przez premiera zapoznała się wcześniej Komisja Europejska. W specjalnym raporcie zaakceptowała plany greckiego rządu. Zarekomendowała je również do akceptacji Ecofinowi, czyli grupie unijnych ministrów finansów. – Popieramy plan Grecji i udzielamy swojego zaufania i wsparcia greckim władzom. Realizacja planu nie będzie jednak łatwa – powiedział Joaquin Almunia, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych.

Prawdziwa walka o naprawę finansów publicznych może się jednak odbyć dopiero na ateńskich ulicach. Papandreu, ogłaszając zamrożenie płac w sektorze publicznym, złamał jedną ze swoich głównych obietnic wyborczych – zapowiedź podwyżek wynagrodzeń. Potężne związki zawodowe zapowiedziały już na 10 lutego strajk wymierzony w rząd. Analitycy nie wykluczają, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy w Grecji dojdzie do poważnych zamieszek na tle socjalnym.

[srodtytul]Spokój ekonomistów[/srodtytul]

Tymczasem Nouriel Roubini, ekonomista, który przewidział obecny światowy kryzys, stwierdził, że w razie kłopotów finansowych Unia Europejska wbrew swym dotychczasowym zapowiedziom udzieli Grecji pomocy. – Pomoc może przyjść bezpośrednio od UE albo poprzez Europejski Bank Centralny lub Grecja zwróci się o nią do Międzynarodowego Funduszu Walutowego – wskazał Roubini. Jeszcze w zeszłym tygodniu mówił zaś, że Grecja „już jest bankrutem”.

Joseph Stiglitz, ekonomiczny noblista, twierdzi natomiast, że obawy o to, iż Grecja zbankrutuje, są irracjonalne. Jego zdaniem do odstraszenia spekulantów wystarczyłaby deklaracja solidarności złożona przez Unię.Udzielenie pomocy Helladzie powoli biorą pod uwagę również sami unijni decydenci.

– Jestem przekonany, że UE ma instrumenty pozwalające na rozwiązanie problemu. Pytanie brzmi jednak: jak powinniśmy użyć tych środków? UE musi okazać solidarność. Jednym ze sposobów okazywania solidarności jest właściwe wykorzystywanie instrumentów – przyznał Almunia.

[ramka]

[b]Giełda otrząsa się ze strachu [/b]

Obawy inwestorów o stan finansów publicznych Grecji od jesieni poważnie biją w ateńską giełdę. ASE, jej główny indeks, od październikowego, zeszłorocznego, szczytu stracił już ponad 30 proc. W tym czasie europejski indeks DJ Stoxx 600 zyskał około 1 proc. Początek 2010 r. również okazał się kiepski dla parkietu w Atenach. ASE stracił dotąd 8 proc., podczas gdy DJ Stoxx 600 spadł o 1,8 proc. (od szczytu ze stycznia natomiast o 4,2 proc.). 27 stycznia główny indeks ateńskiej giełdy spadł nawet do najniższego poziomu od kwietnia zeszłego roku. Później nastąpiło jednak niewielkie odbicie. Wczoraj, po ogłoszeniu planu oszczędnościowego, ASE zyskiwał w ciągu dnia nawet ponad 2 proc., ostatecznie spadł jednak o prawie 2 proc.[/ramka]

Gospodarka światowa
Chiny i USA wracają do rozmów w sprawie ceł. Dojdzie do przełomu?
Gospodarka światowa
Brytyjski bank centralny obciął stopy, ale był daleki od jednomyślności
Gospodarka światowa
Kiedy Fed może powrócić do obniżek stóp?
Gospodarka światowa
Dobry pierwszy kwartał niemieckiego przemysłu
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Gospodarka światowa
Zaskakujący wzrost chińskiego eksportu
Gospodarka światowa
USA i Wielka Brytania mają umowę handlową