Wyjście Rosji z recesji to w znacznej mierze efekt wzrostu cen surowców energetycznych (głównego dobra eksportowego), jak również ożywienia popytu wewnętrznego przez rząd oraz 12 obniżek głównej stopy procentowej przez rosyjski bank centralny. – Ożywienie w przemyśle wciąż jest ograniczone, jednakże aktywność w sektorze usług silnie rośnie po kryzysie. Co najbardziej pocieszające, tempo spadku zatrudnienia w obu sektorach zwolniło w marcu – twierdzi Aleksandra Ewtifiewa, ekonomistka z VTB Capital.

Poprawa sytuacji gospodarczej może w tym roku pomóc zmniejszyć deficyt budżetowy i co za tym idzie potrzeby pożyczkowe rządu. Oficjalne prognozy moskiewskiego resortu finansów mówią, że deficyt finansów publicznych wyniesie 6,8 proc. PKB. Aleksiej Kudrin, minister finansów, stwierdził jednak w zeszłym tygodniu, że tegoroczny deficyt będzie niższy – sięgnie 6 proc. PKB, a do 2015 r. Rosja będzie miała zbilansowany budżet.

Część analityków przewiduje, że stanie się to szybciej, np. ekonomiści z banku UralSib spodziewają się, że tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie jedynie 1 proc. PKB. W związku z tym rosyjski rząd pożyczy na zagranicznych rynkach najwyżej 10 mld USD, choć początkowo planował 17,8 mld USD.

– Deficyt zmniejsza się tak szybko, że staje się coraz bardziej prawdopodobne, że w drugiej połowie roku Rosja nie będzie sprzedawała obligacji na zagranicznych rynkach. To znaczy, że inwestorzy chcący je nabyć powinni to zrobić teraz – wskazuje Dmitrij Dudkin, szef działu obligacji w UralSib.

Rosyjski rząd może również zwiększyć sprzedaż długu na rynku krajowym kosztem zagranicy. – W zeszłym roku obawialiśmy się, że nie będziemy mogli sprzedać znacznej ilości obligacji na rynku krajowym. Teraz widzimy, że nasze obawy się nie sprawdzają, a w kraju pojawiły się nowe szanse. Pożyczymy więc więcej od rosyjskich inwestorów – zapowiada wiceminister finansów Dmitrij Pankin. Pierwotnie jego resort planował, że połowa długu wyemitowana zostanie sprzedana poza Rosją.