Ta nierównowaga jest rezultatem dynamicznie rosnącego importu, który w minionym miesiącu zwiększył się o 66 proc. Wartość towarów sprzedanych odbiorcom zagranicznym wzrosła 24 proc. Chiny miały deficyt w obrotach z takimi partnerami, jak Japonia czy Korea Południowa, ale w handlu ze Stanami Zjednoczonymi zanotowały nadwyżkę w wysokości 9,9 miliarda dolarów.
W pierwszym kwartale wzrost importu był największy od 30 lat, czyli od kiedy gromadzone są na ten temat dane. Nadwyżka w tym okresie zmniejszyła się o 77 proc., do 14,49 miliarda dolarów. W marcu prawie czterokrotnie wzrósł import samochodów. Według niektórych specjalistów właśnie rosnący popyt wewnętrzny jest główną przyczyną marcowego deficytu.
Chińskim władzom daje to do ręki argument w dyskusjach z partnerami zagranicznymi, zwłaszcza z USA, o roli waluty w wymianie handlowej. Od dłuższego czasu na Pekin wywierana jest presja, aby pozwolił na zwyżkę kursu juana, gdyż tania waluta zwiększa korzyści z handlu zagranicznego. Teraz Chińczycy będą argumentować, że nie jest to kluczowym czynnikiem. W minionym roku deficyt Stanów Zjednoczonych w obrotach z Chinami sięgnął 227 miliardów dolarów. Miliarder George Soros uważa, że USA i Chiny prawdopodobnie osiągnęły porozumienie w sprawie juana i spodziewa się elastyczności po obu stronach.
W marcu ceny w imporcie wzrosły 17 proc. wobec tego samego miesiąca w poprzednim roku, a głównym powodem były droższe surowce. W opinii ekonomistów importowana inflacja stwarza dodatkową presję na wzrost kursu juana.
[ramka]