Prognozy instytutów (z Kiel, Monachium, Essen, Halle, Wiednia i Zurychu) prezentowane są dwa razy w roku. Przy poprzedniej okazji, w październiku, były one słabsze – wzrost PKB Niemiec w tym roku szacowano na 1,2 proc. Od tego czasu warunki się jednak poprawiły. „Na początku roku silnie wzrosły zamówienia. Nadal odradza się też eksport. Firmy mają coraz więcej wiary, jeśli chodzi o przyszłość” – napisano w uzasadnieniu dla nowych szacunków.

Ożywienie jest jednak okupione gorszym stanem finansów publicznych. W tym roku deficyt niemieckiego budżetu powiększy się do 4,9 proc. PKB, z 3,3 proc. w zeszłym, i dopiero w przyszłym roku spadnie do 4,2 proc. Wysokie deficyty to m.in. efekt rządowych wydatków antykryzysowych.Instytuty podkreśliły, że ożywienie wciąż opiera się na eksporcie, który w trakcie kryzysu najpierw niespodziewanie silnie się załamał, ale potem odbił dzięki zamówieniom z emerging markets. W lutym wzrost niemieckiego eksportu był największy od ośmiu miesięcy.

Mimo wzrostu znajdującego się wciąż poniżej potencjału, instytuty przewidują, że poprawi się sytuacja na niemieckim rynku pracy. Bezrobocie ma spaść w przyszłym roku do 7,6 proc., z 7,8 proc. w tym.