Jednocześnie bank centralny obiecał kontynuować „łagodną” politykę pieniężną.
Od firm deweloperskich zażądano, by przed rozpoczęciem realizacji projektu inwestycyjnego przedstawiali odpowiednim władzom plany pozyskiwania środków na finansowanie tych projektów. Komisja Nadzoru Rynku Papierów Wartościowych wnioski o finansowanie od 41 spółek przesłała do Ministerstwa Ziemi i Zasobów Naturalnych z prośbą o sprawdzenie ich zgodności z planami zagospodarowania przestrzennego.
Tego samego dnia prezes banku centralnego Zhou Xiaochuan zapewniał w Waszyngtonie na posiedzeniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, że Chiny będą kontynuowały „stosunkowo łagodną” politykę pieniężną. Z tej pozornej dwutorowości działań chińskich decydentów wynika, że chcą oni zarówno zahamować wzrost cen nieruchomości, jak i utrzymać wysokie tempo wzrostu gospodarczego, zagrożone niepewnym wciąż ożywieniem w skali globalnej.
Analitycy największego w Chinach domu maklerskiego Citic uważają, że „sankcje” na rynku nieruchomości spowodują przepływ „olbrzymich funduszy” na rynek akcji. Szacuje się, że może to być 400 mld juanów (59 mld USD).
[ramka][b]59 mld USD[/b] – może przepłynąć na chińskie giełdy z rynku nieruchomości w wyniku jego chłodzenia przez władze[/ramka]