To rezultat gorszy od 5,6 proc. osiągniętych w IV kwartale 2009 r., ale zsumowany wzrost w obu minionych kwartałach był w USA najszybszy od drugiego półrocza 2003 r.
Coraz większą rolę w ożywieniu gospodarczym za oceanem zaczynają odgrywać konsumenci. Ich wydatki stanowiące około 70 proc. amerykańskiej gospodarki wzrosły o 3,6 proc., najszybciej od I kwartału 2007 r. Odpowiada to za 2,55 pkt proc. wzrostu PKB. Główną przyczyną ubiegłorocznej recesji w USA było to, że gospodarstwa domowe zmniejszyły wydatki o o, 6 proc., najbardziej od 1974 r. Zmusiła je do tego fatalna sytuacja na rynku pracy.
Pierwszy kwartał przyniósł wyraźną poprawę i w tej dziedzinie. W marcu stworzono 162 tys. miejsc pracy, najwięcej od trzech lat. Oficjalne dane za kwiecień Departament Pracy opublikuje w piątek, ale ekonomiści przewidują, że miniony miesiąc przyniósł dalszy wzrost zatrudnienia. Za jego zwiększaniem przemawiają też coraz lepsze wyniki spółek, a zwłaszcza ich rosnąca sprzedaż. Jeffrey Immelt, prezes General Electric, zapowiedział zatrudnianie nowych pracowników w USA.
Do dobrego wyniku minionego kwartału znacząco przyczyniły się też przedsiębiorstwa. Ich wysiłki zmierzające do ustabilizowania stanu zapasów, nadmiernie uszczuplonych w czasie recesji, dodały 1,6 pkt proc. do wzrostu PKB. Wydatki spółek na sprzęt i wyposażenie wzrosły o 13 proc., po 19 proc. w poprzednich trzech miesiącach. Ujemnie na PKB wpływał za to fakt, że mniej wydawało państwo i poszczególne stany.
Wciąż nie widać poprawy w budownictwie. Wydatki na budowę biurowców i fabryk spadły w pierwszym kwartale o 14 proc. Budownictwo mieszkaniowe odnotowało pierwszy spadek od trzech kwartałów, wyniósł on 11 proc.Ogólnie jednak jest coraz lepiej. – Ożywienie amerykańskiej gospodarki ma już trwały charakter. Spółki zaczynają zatrudniać nowych pracowników i poprawiają się finansowe warunki działalności – uważa Aaron Smith, starszy ekonomista w Moody’s Economy. com.