Blisko 50 proc. akcji Bułgarskiej Giełdy Papierów Wartościowych (Byłgarska Fondowa Borsa – BFB) może zostać sprzedanych na parkiecie. Oferta publiczna jest prawdopodobna nawet na początku przyszłego roku – zapowiada Iwan Takew, prezes sofijskiej giełdy. Pozostała część udziałów bułgarskiego parkietu (50 proc. plus jedna akcja), znajdująca się obecnie w rękach rządu Bułgarii, trafi w ręce strategicznego inwestora.
[srodtytul]Inicjatywa rządu[/srodtytul]
Bułgarski centroprawicowy rząd Bojko Borysowa zdołał w poniedziałek przejąć kontrolę nad sofijską giełdą. Dzięki uchwale walnego zgromadzenia akcjonariuszy tego parkietu zwiększył swoje udziały z 44 proc. do ponad 50 proc. Zrobił to w wyniku emisji nowych akcji giełdy. Paradoksalnie owa faktyczna nacjonalizacja ma służyć przygotowaniu prywatyzacji sofijskiego parkietu. Rząd tłumaczy, że chce mieć pełną kontrolę nad procesem sprzedaży giełdy w ręce inwestorów.
Decyzja ta była ostro krytykowana przez część ekspertów. – Czy inwestorzy będą chcieli kupować akcje bułgarskiej giełdy, wiedząc, że jej akcjonariat został wcześniej brutalnie rozwodniony przez rząd? Spodziewam się, że inwestorzy raczej skierują swoje pieniądze w inne rejony Europy Wschodniej, tam, gdzie istnieje mniejsze zagrożenie dla ich portfela ze strony arbitralnych działań rządów – napisał Wiktor Papazow, założyciel i zarazem były prezes sofijskiej giełdy.
[srodtytul]Poszukiwanie nabywcy[/srodtytul]